Levante w Lidze Europy


30 sierpnia 2012 Levante w Lidze Europy

Levante nie miało większych problemów z pokonaniem szkockiego Motherwell. Po zwycięstwie 2:0 na wyjeździe dzisiaj hiszpańska drużyna pokonała Szkotów 1:0 po trafieniu Gekasa i awansowała do fazy grupowej Ligi Europy.


Udostępnij na Udostępnij na

Niemający nic do stracenia zawodnicy gości od samego początku – w przeciwieństwie do pierwszego meczu – próbowali narzucić swój styl gry. Szkoci mieli do odrobienia dwubramkową stratę i od pierwszych minut postawili na atak, jednak ofensywne zapędy nie przyniosły większych korzyści. Pierwsze uderzenie na bramkę Navasa odnotowaliśmy w 6. minucie, ale pomylił się Page. Cztery minuty później próbował odpowiedzieć Gekas, ale i on nie trafił w światło bramki. Po tej akcji ekipa z Walencji przejęła inicjatywę, nękając rywala przez kilka minut dośrodkowaniami z rzutów rożnych. Po żadnym z nich nie padła jednak bramka, choć w 22. minucie znakomitej sytuacji nie wykorzystał Iborra. Chwilę później równie dobrą okazją mieli przyjezdni, ale strzał Lasleya wybronił Navas.

Jose Barkero
Jose Barkero (fot. football365.com)

Motherwell lekko spuściło z tonu, co próbowali wykorzystać gospodarze, ale dwóch klarownych akcji nie potrafił wykończyć Juanlu Gomez. W ostatnich minutach pierwszej połowy obydwie ekipy wymieniały się ciosami. Lepsze wyprowadzali piłkarze Levante, ale byli bardzo nieskuteczni. Kolejnej szansy nie wykorzystał między innymi Juanlu Gomez, a także Gekas. Szkoci próbowali niepokoić przeciwnika za sprawą strzałów Hammella i Lasleya, ale również i oni nie znaleźli recepty na wpakowanie piłki do siatki. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Na początku drugiej odsłony goście zaczęli grać coraz bardziej nerwowo i uciekali się coraz częściej do fauli, czego efektem była pierwsza żółta kartka dla Hetheringtona. Levante nic sobie z tego nie robiło i w 52. minucie mogło objąć prowadzenie, ale Randolph popisał się skuteczną interwencją przy kolejnym strzale Gekasa. Golkiper Motherwell stanął na wysokości zadania również w 61. minucie, kiedy to zatrzymał piłkę po uderzeniu El Zhara. Marokańczyk próbował swoich sił jeszcze osiem minut później, ale tym razem nie wykorzystał dobrego podania i uderzył obok bramki.

Nareszcie w 72. minucie spotkania nieskuteczny do tej pory Gekas wpakował piłkę do siatki, wykorzystując podanie Juanlu Gomeza. Można powiedzieć, że bramka była tylko kwestią czasu, bo gospodarze w drugiej połowie byli stroną absolutnie przeważającą. Lewantyńczycy do samego końca kontrolowali przebieg spotkania, a nawet mieli szanse na podwyższenie rezultatu. Ani wprowadzonym Pallardo i Michelowi, ani też wszędobylskiemu Gekasowi ta sztuka się jednak nie udała. W doliczonym czasie gry to goście mogli z kolei wyrównać, ale bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Humphrey. Ostatecznie Levante wygrywa 1:0 i melduje się w fazie grupowej Ligi Europy! 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze