Joleon Lescott, obrońca Manchesteru City, po ostatnim grupowym spotkaniu Ligi Mistrzów przyznał, że jego drużyna zagrała po prostu za słabo, aby awansować do fazy pucharowej. „The Citizens” we wtorek przegrali z Borussią Dortmund.
Mistrzowie Anglii w wyjazdowym pojedynku z Borussią Dortmund polegli 1:0, przez co zajęli ostatnie miejsce w grupie D i nie awansowali nawet do Ligi Europy. Manchester City zdobył trzy punkty w sześciu meczach – to najgorszy bilans angielskiej drużyny w Lidze Mistrzów (wcześniej tylko cztery punkty zdobył Blackburn Rovers w latach 1995/1996). Po raz pierwszy zespół z Anglii w całej fazie grupowej ani razu nie potrafił pokonać przeciwnika.
Joleon Lescott jest świadomy, że słaba postawa Manchesteru City nie jest spowodowana zbyt wysokimi wymaganiami na europejskiej arenie.
– To nie było to, co potrafimy zaprezentować, więc jesteśmy rozczarowani. Musimy się lepiej dostosować do gry w Europie. W całym turnieju graliśmy niekonsekwentnie. W dalszym ciągu musimy się rozwijać. W zeszłym roku zagraliśmy dobrze, ale pechowo nie awansowaliśmy dalej. Powinniśmy się zakwalifikować do następnej edycji Ligi Mistrzów. Na pewno będziemy lepiej przygotowani.
Podopieczni Roberto Manciniego mają mało czasu na podniesienie się po tak dotkliwej klęsce. Już w niedzielę w Premier League zmierzą się z Manchesterem United. Lescott zaprzeczył, że niepowodzenia w Europie przełożą się na postawę „The Citizens” w lidze. Środkowy obrońca z przekonaniem stwierdził, że będą gotowi na wizytę rywali.
– Nie pokazaliśmy nic wielkiego w Lidze Mistrzów, ale to nie będzie miało wpływu na naszą formę w Premier League, więc nie ma podstaw, by sądzić, że w niedzielę zagramy źle. Wiemy, że to derby. Będzie to ważny mecz. Mamy szansę pozostać niepokonani i walczyć o pierwsze miejsce w lidze.
Manchester City zmierzy się z Manchesterem United w niedzielę o godz. 14:30.