Wyrównana kadra Manchesteru City niespodziewanie stała się przyczyną obecnych problemów „The Citizens”. W zespole Pepa Guardioli nie wszyscy zawodnicy są zadowoleni z liczby występów w zakończonym sezonie. Według brytyjskich mediów niektórzy gracze mistrza Anglii już zadeklarowali chęć opuszczenia klubu z Etihad Stadium. Jednym z zawodników zdecydowanych na odejście z Manchesteru City jest Leroy Sane.
Ogłoszenie zakontraktowania Pepa Guardioli w roli przyszłego szkoleniowca „The Citizens” jeszcze w trakcie sezonu 2015/2016 wzbudziło wiele kontrowersji. Szczególnie że Manuel Pellegrini nadal miał szansę na zdobycie mistrzostwa Anglii oraz wygranie Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Włodarze klubu z Etihad Stadium nie chcieli jednak zwlekać, nawet kosztem możliwego zepsucia atmosfery w szatni. Zwłaszcza że chętnych na pozyskanie hiszpańskiego szkoleniowca nie brakowało.
Pep Guardiola miał wznieść Manchester City na zupełnie inny poziom. „The Citizens” w końcu chcieli zacząć się liczyć w walce o europejskie trofea. W tym celu hiszpańskiemu szkoleniowcowi powierzono znaczne środki na transfery. Nowy menedżer klubu z Etihad Stadium szybko ruszył na zakupy, pozyskując kolejnych graczy pasujących do swojej wizji. Takich jak wielka nadzieja niemieckiego futbolu, Leroy Sane.
Od gwiazdy do rezerwowego
Pierwszej połowy debiutanckiego sezonu na Wyspach utalentowany zawodnik nie mógł zaliczyć do udanych. Sprawne wprowadzenie gracza do zespołu Pepa Guardioli znacznie utrudniały kolejne urazy młodego piłkarza. Dopiero pod koniec stycznia Leroy Sane zaczął prezentować dyspozycję znaną z występów w FC Schalke 04. Imponował motoryką oraz dryblingiem, notując kolejne trafienia i asysty. Niemiecki zawodnik na dobre zadomowił się w podstawowym składzie „The Citizens”, stając się jedną z głównych postaci zespołu z Etihad Stadium. Również w kolejnym sezonie, w którym Leroy Sane walnie przyczynił się do zdobycia przez Manchester City Pucharu Ligi oraz mistrzostwa Anglii.
Sytuację zawodnika w zespole Pepa Guardioli znacznie skomplikowało jednak poprzednie letnie okno transferowe. Hiszpański szkoleniowiec postanowił zwiększyć konkurencję w przedniej formacji, pozyskując Riyada Mahreza. Mimo rywalizacji Manchesteru City w czterech różnych rozgrywkach Leroy Sane bardzo często odgrywał jedynie rolę rezerwowego. Pozycja niemieckiego zawodnika w zespole uległa znacznemu pogorszeniu. Tym bardziej że coraz częściej w linii ataku występował także wszechstronny Bernardo Silva.
– Tak [Sane nie zaczął wielu spotkań w podstawowym jedenastce], ponieważ rywalizuje [o miejsce w składzie] ze Sterlingiem i Bernardo Silvą. To nie jest łatwe. Jeśli jednak chcemy rywalizować na czterech frontach, potrzebujemy Leroya, Sterlinga, Riyada [Mahreza] oraz Bernardo. Nie możemy konkurować na czterech frontach, mając tylko dwóch skrzydłowych. Muszą walczyć ze sobą i grać najlepiej jak to możliwe, aby przekonać mnie, by umieścić ich w podstawowym składzie – tłumaczył powody rzadkich występów Niemca w pierwszej jedenastce na konferencji poprzedzającej finał Pucharu Anglii Pep Guadiola.
Spotkanie decydujące o wygraniu najstarszych piłkarskich rozgrywek świata Leroy Sane również rozpoczął jednak tylko na ławce rezerwowych. Podobnie jak zdecydowaną większość spotkań z czołowymi zespołami Premier League w niedawno zakończonym sezonie angielskiej ekstraklasy.
Kłopoty w raju
Pomijanie niemieckiego zawodnika w najważniejszych meczach dziwiło ekspertów oraz kibiców. Ponadto Pep Guardiola często długo zwlekał z wprowadzeniem Leroya Sane na plac gry, nawet przy niekorzystnym wyniku dla „The Citizens”. Decyzje hiszpańskiego szkoleniowca budziły wielkie zaskoczenie. Szczególnie że zawodnik rozgrywał udaną kampanię.
– Większa część sezonu w wykonaniu reprezentanta Niemiec była bardzo dobra. Ofensywny, szybki skrzydłowy w układance Pepa Guardioli znalazł swoje miejsce. O tym, jak ważny dla drużyny był Sane, mogą świadczyć same statystyki. Niemiec brał udział w 21 golach „The Citizens” w Premier League. Trafienie na Etihad zapewniające wygraną City z uciekającym w tabeli Liverpoolem też miało swoją wartość. Od tamtego spotkania można powiedzieć, że zaczął się marsz niebieskiej części Manchesteru po kolejny tytuł mistrzowski. W końcówce sezonu piłkarz obniżył trochę loty, ale to nie powinno wpłynąć na końcową bardzo pozytywną ocenę minionego sezonu w wykonaniu Sane – komentuje w rozmowie z naszym portalem administrator Manchester City Polska, Tomasz Czekała.
Coraz słabsza pozycja zawodnika w zespole, nieliczne występy w najważniejszych spotkaniach i mała liczba minut na murawie. To spowodowało, że Leroy Sane według doniesień brytyjskiej prasy pod koniec kwietnia miał zadeklarować chęć odejścia z Manchesteru City. Zawodnik chce dołączyć do klubu, w którym mógłby liczyć na regularne występy w podstawowym składzie. Zainteresowanie graczem szybko wyraził Bayern Monachium.
– Czynnikiem mającym wpływ na to, że Sane zaczął myśleć o zmianie barw klubowych, jest chęć bycia podstawowym piłkarzem. W minionym sezonie jego liczby pod względem występów w Premier League nie wyglądają źle (31 spotkań, w tym 21 w wyjściowym składzie). Jednak sam piłkarz liczył na więcej minut i pewnie taką deklarację otrzymał od włodarzy Bayernu Monachium. Konkurencję w monachijskim klubie miałby dużo słabszą niż w City, więc te deklaracje raczej nie byłyby bez pokrycia – dodaje nasz rozmówca.
Leroy Sane trafi do Bayernu?
Chęci pozyskania zawodnika nie ukrywają przedstawiciele mistrza Niemiec. Pod koniec maja w rozmowie z dziennikiem „Bild” prezes Bayernu Monachium Karl-Heinz Rummenigge potwierdził zainteresowanie Leroyem Sane. Przedstawiciel „Die Roten” dodał także, że pomysł pozyskania zawodnika zrodził się jeszcze za czasów gry piłkarza w FC Schalke 04. Leroy Sane miałby w zespole z Bawarii zająć jedno z miejsc pozostawionych przez odchodzących z Monachium Arjena Robbena oraz Francka Ribery’ego, tym samym stając się twarzą przebudowanego zespołu Bayernu Monachium.
Władze „Die Roten” szybko przeszły od słów do czynów, składając Manchesterowi City ofertę w wysokości 80 milionów euro. Klub z Etihad Stadium propozycję jednak odrzucił, domagając się większej kwoty. Tym samym liczył, iż zawodnik zdecyduje się jednak na podpisanie nowego kontraktu z mistrzem Anglii. Potencjalny transfer Leroya Sane znalazł się w impasie.
– Pierwsza oferta bawarskiego klubu w wysokości 80 mln euro została odrzucona. Manchester City za swojego piłkarza chciałby o 20 milionów więcej, na co prezes Bayernu Uli Hoeness taką kwotę nazwał nienormalną. Jeśli piłkarz nie przyjmie oferty nowego kontraktu na Etihad, to w końcu Guardiola po starej znajomości może iść na rękę swoim byłym pracodawcom i obniżyć żądania finansowe za Niemca. Z niewolnika nie ma pracownika. Wszystko będzie zależało od samego piłkarza i jego pomysłu na dalszy rozwój kariery. Kibice „The Citizens” liczą na to, że Sane pozostanie na Wyspach. Ogromny talent i szkoda byłoby go stracić – podsumowuje Tomasz Czekała.
***
Obecna sytuacja Leroya Sane pokazuje, że posiadanie kadry pełnej zawodników na równorzędnym poziomie wcześniej czy później, ale spowoduje problemy. Piłkarze grający mniej w końcu zaczną domagać się szans w pierwszym zespole. W przypadku odmowy bądź braku odpowiedzi zareagują podobnie do niemieckiego zawodnika – chęcią odejścia. Nawet jeśli w dotychczasowym klubie co roku wygrywają liczne trofea. Złota klatka dla klasowych zawodników z czasem zawsze staje się zbyt ciasna.