Śląsk Wrocław pożegnał się z pucharami honorowo. Nie tylko na boisku, ale także poza nim. Mowa o pomeczowej konferencji prasowej, na której Orest Lenczyk z klasą podziękował swojemu rywalowi za pojedynek.
Śląsk wstydu nie przyniósł. Rapid przewyższył nas piłkarsko i na ten moment nie możemy się równać z rumuńskim futbolem.
– Gratuluję Rapidowi awansu do fazy grupowej. Pierwszy mecz we Wrocławiu ustawił praktycznie całą rywalizację. Nie przystępowaliśmy do tego spotkania jako faworyci, chcieliśmy sprawić niespodziankę i wygrać. Rapid grał dzisiaj swobodniej, było to widać na murawie, ale to dzięki trzem bramkom strzelonym we Wrocławiu. Rumuni momentami dali nam „pograć”, lecz umiejętności wielu doświadczonych sprawiały, że Rapid stwarzał sobie groźne sytuacje. Straciliśmy tylko jednego gola i to zasługa naszego bramkarza, który świetnie bronił. Nasi piłkarze grali w tych warunkach na tyle, na ile umieli i ambicją doprowadzili do remisu. Żegnamy się z pucharami, ale do Wrocławia wracamy z podniesioną głową. Nie ma tragedii – mówił Orest Lenczyk.
Po meczu z szacunkiem wypowiadał się również trener Rumunów, Razvan Lucescu.
– To był dobry dwumecz dla nas, cieszymy się, ale nie mamy zbytnio czasu na świętowanie. W niedzielę gramy kolejne spotkanie w lidze rumuńskiej, bardzo ważne dla nas i chcemy się do niego należycie przygotować. Śląsk był bardzo skupiony i muszę przyznać, że trochę obawiałem się tego starcia, choć tak naprawdę wiedzieliśmy, co może zaprezentować u nas. Wrocławianie mają kilku dobrych, szybkich piłkarzy oraz Milę, który kreuje akcje w ataku. Również należy pochwalić bramkarza, bo dzisiaj ich ratował co najmniej trzy razy – podsumował Razvan Lucescu.