Legia Warszawa, przegrywając z Zagłębiem w Lubinie, odnotowała trzecią porażkę z rzędu. Zważając na mistrzowskie aspiracje, wyniki nie mogą cieszyć. Piłkarze przyznają jednak, iż w tym spotkaniu zaprezentowali się już znacznie lepiej niż w meczu z Ruchem.
Jak mówi Artur Jędrzejczyk, obrońca „Wojskowych”, w grze podopiecznych Macieja Skorży widać było wielką determinację i wolę walki. Według niego Legię skrzywdził nieco arbiter, który swoimi decyzjami wypaczył wynik spotkania. – Szkoda tej porażki z Zagłębiem. Przegraliśmy, ale zagraliśmy ambitnie i walecznie. Graliśmy do końca. Uważam, że błędy popełnił arbiter, ponieważ nie podyktował dla nas rzutów karnych. Przy drugim golu dla Zagłębia faulowany był Maciek Rybus, czego arbiter nie zauważył. Musimy jak najszybciej zapomnieć o niepowodzeniu – za trzy dni kolejny mecz. Wierzę, że w Szczecinie się odbudujemy i awansujemy do kolejnej rundy rozgrywek o Puchar Polski. Pamiętamy również, że w piątek przy Łazienkowskiej zmierzymy się z Lechem, ten mecz ma dla nas olbrzymie znaczenie – powiedział Jędrzejczyk.
Debiut w lidze zaliczył Machnowskij, którego nie można winić za utratę bramek. Sam bramkarz próbował się również bronić, twierdząc, że nie miał szans przy żadnym ze strzałów. Podobnie jak pozostali gracze Legii, również i on nie potrafi znaleźć przyczyn słabej postawy stołecznej drużyny. – Nie mogę być zadowolony ze swojego debiutu, bo przegraliśmy. O tym, że zagram, dowiedziałem się po obiedzie, kiedy trener zaprosił mnie na rozmowę. Mam nadzieję, że ten mecz pozwoli mi na pozostanie między słupkami bramki. Przy pierwszym golu dla Zagłębia nie miałem szans. Tomek Kiełbowicz wybijał piłkę i trafił w głowę rywala, a futbolówka wpadła do siatki. Przy drugiej wyszedłem skrócić kąt, ale zawodnik kopnął piłkę i nie byłem w stanie obronić. Nie wiem, co możemy zrobić, aby zacząć wygrywać. Musimy to przedyskutować i przemyśleć – mówił po meczu.
Legia po rozczarowującym początku sezonu zajmuje dopiero 13. miejsce w ligowej tabeli. W sześciu spotkaniach „Wojskowi” zgromadzili zaledwie sześć oczek, co nie jest zbyt okazałym wynikiem jak na drużynę, która ma walczyć o mistrzostwo kraju. Okazją do poprawy obecnego stanu sytuacji będzie spotkanie z Pogonią Szczecin rozgrywane w ramach Pucharu Polski oraz piątkowe spotkanie z Lechem Poznań w lidze.