Legia Warszawa w rewanżowym spotkaniu III rundy eliminacji Ligi Europy pokonała SV Ried 3:1. Gole dla stołecznego klubu zdobyli: Marek Saganowski, Miroslav Radovic oraz Danijel Ljuboja.
Stołeczny klub w pierwszym spotkaniu z SV Ried zawiódł i kiepskim stylu przegrał 2:1. Po tym spotkaniu Legia podobnie jak wszystkie polskie drużyny grające w europejskich pucharach została poddana ostrej krytyce.
W wyjściowym zestawieniu Legii zabrakło Janusza Gola, który ciągle leczy kontuzje barku oraz ukaranego w poprzednim spotkaniu czerwoną kartką Jakuba Wawrzyniaka. Zaskoczeniem może być jedynie fakt, iż w pierwszej jedenastce znalazł się Miro Radovic, który nabawił się urazu kolana na poniedziałkowym treningu.
Punktualnie o godzinie 19:00 sędzia Eli Hacmon z Izraela zagwizdał po raz pierwszy i piłkarze z Austrii wprowadzili piłkę do gry.
Legia zaczęła bardzo zdecydowanie, w pierwszych pięciu minutach z dobrej strony pokazał się Kosecki, który dwa razy wdarł się w pole karne rywala, jednak żadna z tych akcji nie przyniosła większych efektów. Piłkarze SV Ried pierwszą okazję mieli w 7. minucie, jednak strzał z pięciu metrów Meilingera instynktownie obronił Kuciak. W odpowiedzi minutę później po dobrym dośrodkowaniu Radovicia groźnie strzelał Saganowski, lecz Gebauer był na miejscu. Saganowski chwilę później ponownie miał znakomitą okazję, otrzymał długie podanie, minął bramkarza, ale poślizgnął się i nie zdołał skierować piłki do bramki.
W 12. minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Michał Żewłakow, a jego miejsce zajął Marko Suler. Pięć minut później dogodną pozycję do strzału miał Vrdoljak, lecz uderzył za lekko. Legia przez pierwsze 20 minut miała drobną przewagę, lecz grała zbyt prosto i schematycznie, by zmienić wynik spotkania i dwumeczu. W 22. minucie ponownie groźnie dośrodkowywał Kosecki i jeden z obrońców gości omal nie zaliczył trafienia samobójczego. W 30. minucie legioniści po odbiorze Łukasika mieli idealną okazję, jednak Kosecki podał niedokładnie i obrońca SV Ried wybił piłkę.
Dziesięć minut później prawą stroną urwał się Radovic, który wyłożył piłkę Saganowskiemu, ten przepuścił ją jednak, a nie było nikogo za nim. Akcję próbował jeszcze uratować Kosecki, lecz jego uderzenie zostało zablokowane.
W 42. minucie Legia obejmuje prowadzenie! Świetną pozycję w polu karnym wypracował sobie Marek Saganowski, który uderzeniem głową po wrzutce Ljuboi zdobywa bramkę na 1:0.
Piłkarze Legii mogli być zadowoleni z przebiegu pierwszej połowy meczu, jednak druga część spotkania zapowiadała się ciekawiej, gdyż zawodnicy SV Ried musieli odważniej zaatakować, by myśleć o awansie do kolejnej rundy.
Niedługo po rozpoczęciu drugich 45 minut Ivica Vrdoljak faulował i otrzymał żółtą kartkę. Piłkarze Ried od początku przejęli inicjatywę i coraz śmielej atakowali, co stwarzało szanse na kontrataki dla legionistów. Dalej aktywny był Kosecki, jednak wciąż jego dośrodkowania były nieprecyzyjne. Piłkarze Legii zostali nagrodzeni za swe wysiłki i w 55. minucie podwyższyli na 2:0. Serbski duet Ljuboja – Radovic ponownie pokazał, jak jest niebezpieczny, Ljuboja zaliczył kolejną asystę, znakomicie wyłożył piłkę i Radović pięknie wykończył akcję. Legia nie przestawała atakować i już chwilę później Saganowski mógł wpisać się po raz drugi na listę strzelców. Zawodnicy nie SV Ried nie otrząsnęli się jeszcze po drugiej bramce, a kolejną zdążył już strzelić Ljuboja, który idealnie przelobował Gebauera. Asystował przy bramce oczywiście Miro Radovic.
Goście, mimo niekorzystnego wyniku, nie poddawali się i parokrotnie udało im przeprowadzić groźne akcje. Na domiar złego w 68. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Vrdoljak. Wysiłki piłkarzy SV Ried zostały nagrodzone, w 74. minucie kontaktową bramkę zdobył Robert Żulj.
W 83. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzył Meilinger, jednak Kuciak nie dał się zaskoczyć. Chwilę później kolejny groźny strzał oddał Ivan Carrilo, jednak i tym razem bramkarz Legii dobrze się spisał. Legia czekała na kontrę i miała świetną okazję w 86. minucie. Kosecki jednak w sytuacji sam na sam nie potrafił pokonać golkipera SV Ried.
Na Pepsi Arenie w końcówce meczu było naprawdę bardzo gorąco, obie drużyny nieustannie i groźnie atakowały, jednak wynik nie uległ już zmianie.
Legia rozegrała niezły mecz, choć momentami było naprawdę nerwowo. Najważniejsze jednak, że piłkarze stołecznego klubu wywalczyli awans i dalej będą kontynuować swą przygodę z europejskimi pucharami.
Dobrze że przynajmniej legia awansowała i będzie
miała szansę na fazę grupową bo na śląsk
napewno nie ma co liczyć ale niepokojące są te
sytuację sam na sam niewykorzystane.
brawo legia
Kiedy losowanie 4 Rundu