Legia: tak źle bramkarze nie wyglądali od czasów Antolovicia


Legia Warszawa ma w tym sezonie olbrzymi kłopot w bramce.

2 marca 2024 Legia: tak źle bramkarze nie wyglądali od czasów Antolovicia
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Już za kilka godzin odbędzie się starcie Legia – Pogoń, ale tylko w Szczecinie mogą podchodzić do niego z optymizmem. Legia Warszawa ma spore problemy, a największy to bramkarze. Już dawno w tym klubie nie było na tej pozycji tak słabo. Kibicom mogą wrócić wspomnienia z sezonu 2010/2011, gdy dostępu do bramki strzegli tacy goście, jak Antolović i Machnowskyj. Może Dominik Hładun poprawi opinię o bramkarzach Legii w tym sezonie.


Udostępnij na Udostępnij na

W poniższym artykule umieściliśmy najsłabszych bramkarzy Legii w ostatnim czasie. Nie braliśmy pod uwagę epizodycznych bramkarzy, jak np. Wojciech Muzyk. Ta lista nie jest długa, ponieważ co jak co, ale Legia Warszawa i bramkarze to było przez lata najlepsze połączenie. W klubie zatrudniony jest specjalista od szkolenia golkiperów, jakim jest Krzysztof Dowhań. Spod jego ręki wyszli tacy fachowcy jak Łukasz Fabiański, Artur Boruc czy Radosław Majecki. Na ten moment jednak klub ma na tej pozycji spore problemy w przeciwieństwie do Pogoni, która znalazła znakomitego i pewnego bramkarza, jakim jest Valentin Cojocaru.

Legia bramkarze: Wojciech Skaba

Wojciech Skaba do warszawskiego klubu przeszedł z Odry Wodzisław Śląski. Zaznaczymy, że był on przymierzany jako naciskający na Jana Muchę. Nie był on nigdy docelową jedynką, lecz gdy zdarzyły mu się dwa sezony, w których występował częściej niż od święta, pokazywał wszystkim, że warszawski klub to była dla niego za wysoka półka.

Wyraźnie to było widać zwłaszcza w sezonie 2010/2011. Ten sezon był pod tym względem naprawdę wyjątkowy, o czym opowiemy za chwilę. Wojciech Skaba dostał w nim szansę jako trzeci i utrzymał pozycję bramkarza nr 1 aż do końca sezonu. Rozegrał w nim łącznie 21 występów, zanotował 10 czystych kont i stracił 18 goli.

Kuciak pogodził wszystkich

Był lepszy od swoich poprzedników, ale i tak nie zachwycił. Dlaczego tak sądzimy? Ponieważ gdy Legia zajęła na koniec 3. miejsce, uznała, że potrzebuje bramkarza z prawdziwego zdarzenia. To właśnie wtedy ściągnęła prawdziwego tytana, jakim na lata okazał się w polskiej lidze Dusan Kuciak.

To nie był jedyny sezon, w którym dostawał swoje szansę. Po raz drugi wskoczył na dłużej do klatki w sezonie 2013/2014, kiedy to zastępował kontuzjowanego Dusana Kuciaka. Cóż, nie zachwycił. Zagrał 16 razy, tylko 4 razy zachował czyste konto i puścił 19 bramek. Gdy tylko Słowak wrócił do składu, Skaba wypadł z obiegu na dobre. Potem skusił się na niego Ruch Chorzów, ale tam też tylko grzał ławę i zagrał 8 razy w dwóch sezonach.

Cezary Miszta

Nie wrzucamy tutaj Czarka, ponieważ jest tak słabym bramkarzem. Wymieniamy go raczej dlatego, bo miał zwykłego pecha. Sezon 2021/2022 był dla legionistów bardzo trudny. Zespół pod wodzą Czesława Michniewicza zawodził raz za razem, a w pewnym momencie był nawet w strefie spadkowej. Za ten stan odpowiadał także Cezary Miszta, który załapał się na koszmarną serię Legii Warszawa, gdy od końca września do końca listopada nie byli w stanie wygrać meczu w lidze.

Jego bilans w stołecznym zespole wynosi 36 występów, w których zanotował 15 czystych kont, ale wpuścił aż 45 goli. W poprzednim sezonie przegrał miejsce w składzie z Kacprem Tobiaszem, zaś w tym został wypożyczony do Rio Ave, w którym jak na razie nie zanotował ani jednego występu. Gdyby był o ten rok młodszy, powalczyłby z Tobiaszem o miejsce w bramce, patrząc na to, jak obecnie prezentuje się Kacper. Jednak to już tylko gdybanie.

Marijan Antolović

Mówiliśmy, że wrócimy do sezonu 2010/2011, co teraz czynimy. Chorwat został ściągnięty do stołecznego klubu z chorwackiej Cibalii za pół miliona euro. Sezon 2009/2010 w lidze chorwackiej miał bardzo dobry, gdzie został wybrany najlepszym bramkarzem ligi. Zatem na papierze wydawał się rozsądnym wydatkiem. Chorwat dostał szansę już na początku sezonu i po 8. kolejce ją stracił. Wszystko za sprawą fatalnego startu sezonu Legii, do którego zresztą on sam się przyczynił. Podkreślano wtedy, że nie dojechała u tego młodego zawodnika głowa (choć on miał na ten temat inne zdanie).

Zagrał łącznie 9 meczów, w których zanotował tylko 2 czyste konta i stracił aż 14 goli. Ogromny niewypał za sporą wtedy sumkę. Ostatni występ w barwach Legii zanotował 2 kwietnia 2011 roku w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów, gdzie, a jakże, stracił trzy gole. Olbrzymie rozczarowanie, bo wydawało się, że to był materiał na następcę Jana Muchy, jakim zresztą miał być. Potem tułał się na wypożyczeniach, aż w końcówce 2013 roku warszawski klub pozbył się go, rozwiązując z nim kontrakt.

Konstiantyn Machnowskyj

Ostatni z tego feralnego sezonu 2010/2011. Wychowanek Dynama Kijów najpierw trafił do Piotrcovii Piotrków Trybunalski, a następnie do warszawskiej Legii. Do bramki wskoczył w obliczu koszmarnych występów Antolovicia. Ukrainiec otrzymał szansę od losu w tak dużym klubie. Niestety dla niego, nie wykorzystał jej.

Zanotował w Legii 7 spotkań, w których zanotował 2 czyste konta i stracił aż 9 goli. Ostatni raz wystąpił w przegranym przez Legię 0:4 meczu przeciwko Wiśle Kraków. Jeszcze w tym samym sezonie Legia wypożyczyła go do Obołonia Kijów, który następnie odkupił Ukraińca, co odciążyło budżet płacowy o jednego niepotrzebnego bramkarza.

Ale nie ma tragedii, już nie jest na podium z największą ilości straconych goli na mecz. Poniższe zestawienie świetnie pokazuje, kto w ostatnich latach na bramce Legii wypadał najsłabiej.

Legia bramkarze: czy Hładun będzie rozwiązaniem problemu

Kosta Runjaić na konferencji przedmeczowej ogłosił, że teraz postawi na Dominika Hładuna. Szansę otrzymał już w meczu z Koroną Kielce, gdzie nie popisał się przy golu na 1:2. Niemniej nie przekreślamy jego dobrego występu, ponieważ znamy jakość Dominika jeszcze z czasów gry dla Zagłębia Lubin. 27-latek potrzebuje po prostu czasu, na złapanie właściwego rytmu, a szansy na to dotąd w Legii nie miał. Może to on będzie stanowił panaceum na bramkarskie problemy warszawian.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze