Znani przed laty piłkarze Chelsea Londyn sprzed "ery Abramowicza", Gianfranco Zola i Gustavo Poyet, łączeni są ze stanowiskiem managera odpowiednio w West Ham i Newcaslte United.
Jednak dyrektor sportowy „Młotów”, Gianluca Nani, nie może oficjalnie potwierdzić, że Zola zostanie trenerem zespołu z Upton Park i tym samym zastąpi na stanowisku Alan Curbishleya, ponieważ sam zainteresowany w dalszym ciągu ma zobowiązania wobec kadry Włoch U-21.
– Mogę oficjalnie powiedzieć, że jego nazwisko jest w gronie mocnych kandydatów, ale musimy uszanować to, że przed nim bardzo ważne spotkania kadry, na których musi się w pełni skoncentrować – wyjaśnia sprawę Nani.
Dyrektor sportowy zabrał także głos w sprawie przyszłych planów drużyny: – Naszym planem jest rozwijać zarówno talent młodych zawodników, jak i cały klubowy scouting, ażeby tych nowych graczy wyszukiwać. Arsenal i Ajax grają świetnymi młodymi zawodnikami i w końcu my też chcemy osiągnąć coś takiego.
Tymczasem West Ham jest dosyć wysoko w tabeli, bowiem na piątym miejscu po trzech kolejkach, a w ostatnim meczu rozgromił Blackburn aż 4:1.
Zola w przeszłości był jednym z ulubieńców na Stamford Bridge. Ten włoski napastnik zakończył karierę w 2003 roku i powrócił do rodzimego kraju.
Poyet odmawia „Srokom”?
Tymczasem dawny urugwajski pomocnik Chelsea, który obecnie jest asystentem w Tottenhamie, zaprzecza, jakoby miał objąć Newcastle United bo Kevinie Keeganie. Plotki pojawiają się głównie dlatego, że dyrektorem wykonawczym „Srok” jest… Dennis Wise, pomocnik Chelsea właśnie w czasach gry Poyeta i Zoli.
– Jest jasne, że nic nie jest na rzeczy. Jestem szczęśliwy tutaj, pracując prawie rok z Juande Ramosem. To wszystko są spekulacje, pewnie dlatego, że przyjaźnię się z Dennisem Wisem – zaprzecza Poyet.
Tottenham z kolei przeżywa kolejny poważny kryzys. Po tym jak wydał miliony euro na sprowadzenie nowych zawodników, zajmuje dopiero przedostatnie miejsce w tabeli. Jest także rywalem Wisły Kraków w pierwszej rundzie Pucharu UEFA.
