Są piłkarze, którzy pozostają w pamięci kibiców na zawsze. Czasem wystarczy do tego jeden lub dwa doskonałe sezony zwieńczone masą trofeów i wyróżnień indywidualnych. Pierwsze miejsca w sercach fanów zajmują jednak zawsze zawodnicy, którzy związali swoje życie z klubem, przeżyli z nim wzloty i upadki. To właśnie oni zostają legendami trybun kochanymi przez lata. W historii Serie A było takich postaci bardzo wiele. Dziś przybliżamy sylwetkę wieloletniego gracza Juventusu, "Il Fenomeno Vero" – Alexa Del Piero.
Chłopak z północy
„Prawdziwy fenomen”. Ten przydomek jak najbardziej pasuje do napastnika, który z powodzeniem występował na najwyższym poziomie rozgrywkowym przez niemal dwadzieścia lat, zostając najlepszym strzelcem w historii swojego klubu. Alessandro Del Piero zapracował jednak na swój status nie tylko doskonałą grą w piłkę, ale też przywiązaniem do biało-czarnych barw. Przez trzynaście lat nosił opaskę kapitańską, stając się dla turyńskich trybun kimś więcej niż tylko piłkarzem.
Przyszły zdobywca niemal dwustu goli w Serie A przyszedł na świat 9 listopada 1974 roku w leżącym na północ od Wenecji Conegliano. Pomimo bycia niezwykle podatnym na wszelkiego rodzaju infekcje i przeziębienia, większość swojego dzieciństwa spędził na grze w piłkę. Początkowo, ze względu na troskę matki o zdrowie przyszłego mistrza świata, występował na pozycji bramkarza. W końcu jednak przewrażliwioną rodzicielkę udało się przekonać, że bieganie po boisku jednak nie zagraża życiu filigranowego chłopaka i Alex zaczął grać jako napastnik. Ta pozycja okazała się być wręcz stworzona dla niskiego zawodnika. Wkrótce Del Piero dołączył do lokalnej drużyny – San Vendemiano, zaczynając na poważnie przygodę z futbolem.
Modelowa kariera
Szybko okazało się, że Alexa może czekać coś więcej niż tylko przygoda. Rozwijał się w naprawdę imponującym tempie, pokonując kolejne szczeble zbliżające go do wielkiej piłki. W wieku czternastu lat został wypatrzony przez skauta występującej na zapleczu włoskiej ekstraklasy Padovy. Szybko zaliczał kolejne drużyny młodzieżowe, debiutując na poziomie Serie B. Mimo zaledwie czternastu występów i jednego gola nieprzeciętny talent napastnika nie uszedł uwadze największych. Osiemnastolatek znalazł się w kręgu zainteresowań ówczesnego mistrza Włoch – Milanu, oraz Juventusu. Ostatecznie związał się z klubem mającym siedzibę w Turynie.
Il Fenomeno del Piero
Wymienić z pamięci wszystkie tytuły, jakie w barwach Juventusu zdobył ADP, nie jest łatwym zadaniem. Zwłaszcza że Alex nie potrzebował zbyt wiele czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu. Zaczynał co prawda od drużyny Primavery, ale bardzo szybko przedarł się do pierwszego składu. Na zdobycie pierwszego gola w barwach klubu również nie czekał długo – po niespełna trzydziestu minutach spędzonych na boisku w biało-czarnej koszulce cieszył się z premierowego trafienia. Ostatecznie zakończył sezon z pięcioma golami w jedenastu spotkaniach, udowadniając, iż wkrótce stanie się kluczową postacią zespołu ze Stadio delle Alpi.
Kolekcjoner trofeów
Już od sezonu 1994/1995 Del Piero zaczął odgrywać znacznie większą rolę w ekipie Juventusu. Między innymi dzięki jego trafieniom klub z Turynu po dziewięciu latach odzyskał w końcu miano najlepszej drużyny we Włoszech, dokładając przy okazji Puchar Włoch i rozwiązując worek z trofeami. W latach 1995–1998 zaliczył najlepszy okres w swojej karierze, będąc częścią jednego z najlepszych zespołów świata. Trzykrotnie sięgał po scudetto, dwa razy po Superpuchar Włoch. Wraz z Juventusem trzy razy dotarł też do finału Ligi Mistrzów, w roku 1996 zdobywając tytuł najlepszej drużyny w Europie.
Świetną passę przerwała kontuzja, której Alex doznał dzień przed swoimi dwudziestymi czwartymi urodzinami. Skomplikowane zerwanie więzadeł w kolanie wyeliminowało go z gry na ponad pół roku. Wówczas okazało się, jak ważnym zawodnikiem stał się dla Juventusu. Pozbawiona swojego snajpera „Stara Dama” poległa na wszystkich możliwych frontach, zajmując dopiero szóste miejsce w Serie A. Po powrocie do drużyny „Il Fenomeno Vero” podpisał nowy kontrakt, stając się najlepiej zarabiającym piłkarzem świata i przejmując opaskę kapitańską, którą miał nosić przez najbliższe trzynaście lat.
Il Capitano Del Piero
W następnych latach Del Piero pozostał fundamentem gry ofensywnej Juventusu, wokół którego budowano linię ataku ekipy z Turynu. Kolejne dwa tytuły mistrzowskie z lat 2002–2003 oraz wspaniała europejska kampania zakończona przegranym finałem Ligi Mistrzów nie zapowiadały w żaden sposób kryzysu, który zbliżał się na delle Alpi wielkimi krokami.
W międzyczasie kapitan „Starej Damy” musiał zmierzyć się z innym problemem. W maju 2004 roku nowym trenerem Juventusu został Fabio Capello, który nie był największym miłośnikiem talentu Del Piero. Alex miał za sobą słaby sezon, dobiegał do trzydziestki. Na delle Alpi sprowadzono Zlatana Ibrahimovicia, który miał w niedługim czasie stać się następcą doświadczonego Włocha.
Dwa kolejne lata rzeczywiście wskazywały na to, iż kariera zasłużonego napastnika w biało-czarnych barwach zbliża się do końca. „Pinturicchio” musiał ustąpić miejsca w składzie młodszemu Szwedowi. Alex nie wypadł jednak całkowicie z obiegu. Mimo słabszej dyspozycji zdarzało mu się nadal zdobywać niesamowicie istotne bramki. To jego gol zdecydował o kolejnym scudetto w roku 2005. W następnym sezonie pojawiał się na boisku w końcówkach spotkań, zaliczając w końcu 183. trafienie w barwach „Juve”, stając się w ten sposób najskuteczniejszym napastnikiem w historii klubu. W obliczu konfliktu z Capello jego przyszłość w drużynie stanęła pod znakiem zapytania. Tajemnicą poliszynela był fakt, iż Del Piero wstępnie porozumiał się ze swoim imiennikiem za sterami Manchesteru United. Odejście wydawało się przesądzone.
Prawdziwa legenda
Ostatecznie Alessandro nigdy nie został „Czerwonym Diabłem”. W roku 2006 światło dzienne ujrzały kulisy afery Calciopoli, w konsekwencji której Juventus został karnie relegowany do Serie B. Wówczas Del Piero podjął jedną z najważniejszych decyzji w swojej karierze, pieczętując swój los jako legendy klubu z Turynu – jako pierwszy zadeklarował pozostanie w drużynie i grę na zapleczu włoskiej ekstraklasy. W obliczu odejścia innych zawodników, z Ibrahimoviciem na czele, „Il Capitano” ponownie stał się jednym z motorów napędowych „Juve”. Wprowadził ekipę z delle Alpi z powrotem do Serie A, zostając po drodze królem strzelców zaplecza. Kolejny sezon był jednym z największych popisów w karierze napastnika. Zbliżający się do swoich trzydziestych czwartych urodzin piłkarz zdobył tytuł najlepszego strzelca włoskiej ekstraklasy, windując powracający do elity klub na trzecie miejsce w tabeli.
Kolejne lata to konieczność zmierzenia się z kryzysem, jaki dopadł Juventus po powrocie do Serie A. Głównym powodem słabszego okresu wydaje się jednak być nieumiejętne zarządzanie klubem oraz nietrafione transfery. Odpowiedzialność za wyniki drużyny nadal spoczywała na barkach starszych zawodników, w tym zbliżającego się do czterdziestki Del Piero. Kapitan, mimo wieku oraz coraz większej niechęci zarządu, któremu nie podobało się traktowanie zawodnika niemal jako personifikacji klubu, nadal spełniał swoje zadanie. Karierę w Juventusie zakończył w roku 2012, pieczętując ją zdobyciem swojego szóstego tytułu mistrzowskiego. Odchodząc do Sydney FC, gdzie rozegrał jeszcze dwa sezony, pozostawił „Starą Damę” na szczycie.
Mistrz świata
Del Piero zakończył karierę w 2014 r. w wieku czterdziestu lat jako piłkarz Delhi Dynamos. Oprócz bogatej historii występów w klubach zapisał też piękną reprezentacyjną kartę. Od momentu debiutu w roku 1995 przez trzynaście lat występował w narodowych barwach, zaliczając 91 występów i zdobywając 27 bramek. Brał udział w siedmiu turniejach rangi mistrzowskiej, zdobywając wicemistrzostwo Europy oraz przede wszystkim triumfując na mundialu w roku 2006. W barwach „Squadra Azzurra” nigdy nie był aż tak poważany jak w Juventusie, ostatecznie jednak jest obecnie czwartym strzelcem w historii reprezentacji.
Alessandro Del Piero bez wątpienia zasłużył na miano legendy Juventusu i całego calcio. Jego siłą nie była nigdy perfekcyjna skuteczność i bramkostrzelność gwarantująca dwadzieścia bramek co sezon. Na tym polu zazwyczaj ustępował swoim partnerom z ataku – Inzaghiemu, Trezeguetowi i innym. To, co wyróżniało „Il Fenomeno Vero”, to umiejętność zdobywania goli absolutnie kluczowych. Zdolność ta w połączeniu z silnym charakterem napastnika oraz odpornością na kontuzje pozwoliła Alexowi stać się jednym z najważniejszych włoskich piłkarzy ostatnich trzydziestu lat. Najlepszy strzelec i zawodnik z największą liczbą występów w historii jeszcze przez długie lata będzie jedną z najważniejszych postaci „Starej Damy”.