Ledley King ogłosił dzisiaj zakończenie kariery. Powodem zawieszenia butów na kołku przez kapitana Tottenhamu są jego problemy ze zdrowiem.
King od kilku lat zmagał się z chroniczną kontuzją lewego kolana. Praktycznie nie miał w nim chrząstki i po rozegraniu meczu musiał odpoczywać kilka dni, żeby móc wystąpić w następnym. Z tego względu bardzo rzadko trenował, ale mimo takich kłopotów zdołał wystąpić w ponad 300 spotkaniach w barwach Tottenhamu, z którym był związany przez całą karierę.
31-latek debiutował już w 1999 roku i przez te wszystkie lata, kiedy już wychodził na boisko, był niezwykle pewnym punktem swojego zespołu. Kontuzja jednak stawała się coraz bardziej dokuczliwa i przez ostatnie dwa sezony King rozegrał zaledwie 21 meczów w Premier League. Dokładnie tyle samo razy w ciągu całej kariery zakładał koszulkę reprezentacji Anglii.
Były już kapitan pozostanie jednak w Tottenhamie. Będzie od teraz pełnił funkcję ambasadora klubu.
Szkoda go :(
Szkoda go ....
Gdyby nie kontuzje
to byl... i bylby dalej
jednym z najlepszych stoperow
w angli...
COME ON YOU SPURS !!!
Szkoda , ze tak wcześniej kończy kariere .
dlaczego dziś musi padac?
Kurde szkoda go bo jeszcze mógł grać co najmniej 3
lata : (((