Zawodnicy Lecha Poznań oraz trener wypowiedzieli się po dzisiejszym sparingu z Olympiakosem Nikozją. „Kolejorz”, grający w mocno rezerwowym zestawieniu przegrał z Cypryjczykami 1:3.
Mariusz Rumak nie skomentował wyniku, bo nie był on dla niego ważny. Dla trenera liczyło się tylko sprawdzenie rezerwowych graczy. – Mecz dla nas bardzo ważny z dwóch powodów. Po pierwsze, mogliśmy przyjrzeć się zawodnikom, którzy mają już doświadczenie ligowe, a nie mieli jeszcze okazji nam się zaprezentować. Po drugie, dokonaliśmy małego przeglądu kadry naszej młodzieży. Mam już pewne przemyślenia co do obu kwestii, ale na bardziej szczegółową analizę przyjdzie czas później. Strzeliliśmy sobie dziś dwie bramki i cieszę się, że stało się to dzisiaj, a nie w czwartek.
Jakub Wilk cieszył się, że w końcu mógł pokazać się w meczu Lecha, gdzie pragnie pozostać. – Cieszę się, że wróciłem do Lecha po wypożyczeniu i po raz pierwszy od tej pory miałem okazję zagrać w całym meczu. Nie ukrywam, że chciałbym się pokazać z jak najlepszej strony i zostać tu na dłużej. Niestety nie mogłem się przygotowywać od początku z zespołem, ale teraz nadrabiam zaległości. W drugiej połowie nie miałem wielu okazji do wykazania się, bo atakowaliśmy głównie prawą stroną. Najważniejsze, że rozegrałem całe spotkanie.
W podobnym tonie o meczu rozgrywanym we Wronkach wypowiedział się Jacek Kiełb. – Ten mecz to przede wszystkim szansa dla takich zawodników jak ja, którzy w ostatnim czasie grali niewiele albo wcale. Wiedziałem, że muszę się tutaj pokazać z jak najlepszej strony, ale muszę uczciwie przyznać, że miałem momenty lepsze i gorsze. Po każdym meczu trzeba mieć do siebie o coś pretensje i ja po tym spotkaniu także je mam. Grało nam się bardzo ciężko, jednak nie chcę tego tłumaczyć pogodą, bo do niej jesteśmy przyzwyczajeni.
Mocno rezerwowy skład, więc trudno się dziwić,
że przegrali.