Lech wreszcie wygrywa


11 sierpnia 2013 Lech wreszcie wygrywa

Lech Poznań wygrał przy Bułgarskiej z Koroną Kielce 2:0. Gole strzelali Trałka i Ubiparip. Poznaniacy wracają do gry po kiepskim początku sezonu.


Udostępnij na Udostępnij na

Trener Rumak wystawił do gry dość ofensywny wyjściowy skład, tylko Łukasz Trałka pełnił bowiem funkcję defensywnego pomocnika i miał przed sobą czwórkę ofensywnych: Pawłowskiego, Hamalainena, Ubiparipa oraz Lovrencsicsa. Pierwszy atak należał właśnie do gospodarzy, ale nikt nie przeciął ostrej centry Lovrencsicsa. Po początkowym impecie lechici zwolnili swoje ataki, ale Korona nie kwapiła się do przejęcie inicjatywy i oglądaliśmy kiepskie widowisko. Pierwsze pół godziny gry ewidentnie na remis.

Vojo Ubiparip strzela kolejną bramkę w tym sezonie
Vojo Ubiparip strzela kolejną bramkę w tym sezonie (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Pierwszą bramkę zobaczyliśmy dopiero w 38. minucie. Lovrencsics dograł na pole karne, piłkę po małym zamieszaniu uderzył Trałka, ta odbiła się jeszcze od obrońcy i bramkarza gości, po czym wpadła do siatki. Długo nie czekaliśmy na drugą bramkę – w 43. minucie Golański próbował głową zagrywać do własnego bramkarza, ale zrobił to na tyle nieudolnie, że Ubiparip, uprzedzając Małeckiego, posłał głową piłkę do siatki. Do przerwy Lech prowadził 2:0 i wyglądało na to, że podopieczni Rumaka wzięli sobie do serca słowa kibiców z transparentu: „Zwycięstwami i zaangażowaniem odbudujecie nasze zaufanie”.

Druga połowa do złudzenia przypominała swoją koleżankę sprzed przerwy. Ataki skrzydłami Lecha produkowały kolejne wrzutki, ale brakowało tym centrom dokładności, by „Kolejorz” powiększył swoje prowadzenie. Z drugiej strony oglądaliśmy ataki głównie lewą stroną boiska, gdzie nieźle wyglądała współpraca Janoty i Kiełba. Ten pierwszy postraszył Kotorowskiego, ale golkiper Lecha obronił płaski strzał byłego gracza Feyenoordu. 

Lech mógł podwyższyć prowadzenie w 73. minucie, ale Kamiński nie potrafił umieścić piłki w siatce, choć ta spadła mu na nogę tuż przed bramką Małeckiego. Chwilę później sam na sam z golkiperem Korony wyszedł Ślusarski, ale piłkarz „Kolejorza” przegrał ten pojedynek. Gospodarze nie zwalniali tempa, czego efektem była indywidualna akcja Pawłowskiego z 82. minuty, ale jego strzał obronił Małecki. Bramkarz Korony nie musiał interweniować chwilę później, gdy fatalnie spudłował Ślusarski. Do końca wynik nie uległ już zmianie i Lech wygrał z Koroną zasłużenie 2:0. W Poznaniu wreszcie powiało optymizmem po ostatnich wpadkach. „Kolejorz” zaczął punktować i tłumnie zgromadzeni kibice przy Bułgarskiej mogą liczyć, że teraz będzie już tylko lepiej. 

Komentarze
~Dodzio (gość) - 11 lat temu

Panie Damianie brak znajomości kadry Korony.Bramkarz
to Zbigniew Małkowski a Małeckiego to Pan znajdzie
w Wiśle Patryka..żal.

Odpowiedz
~hahah (gość) - 11 lat temu

Pomimo że nie jestem kibicem Lecha to śmieszy mnie
jak ciągle ludzie mówią Ubiparim wylot itp a tak
na prawdę jak widziałem w tym sezonie mecze Lecha
to obecnie jest on w lepszej formie niż mercedes
Teodorczyk:)

Odpowiedz
~bubo (gość) - 11 lat temu

Pan Damian dobrze napisał. Jest też taki bramkarz
Wojciech Małecki w Koronie.

Odpowiedz
Damian Smyk (gość) - 11 lat temu

Następnym razem radzę samemu zweryfikować swoją
wiedzę, jeśli chcesz zwracać komuś uwagę. Ale
że Kamiński gra na bramce w Chorzowie, a nie w
obronie Lecha to już nikt nie napisał? :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze