Lech skorzystał, a Teodorczyk?


27 sierpnia 2014 Lech skorzystał, a Teodorczyk?

Dziś po południu dokonało się, to co było już wiadome od kilku dni. Łukasz Teodorczyk podpisał umowę z Dynamem Kijów. Z pewnością na tej transakcji przede wszystkim skorzystał były już klub piłkarza, który zarobił naprawdę solidne pieniądze. A sam zawodnik?


Udostępnij na Udostępnij na

Już od co najmniej tygodnia w mediach krążyły plotki łączące byłego piłkarza Polonii Warszawa z transferem do ligi ukraińskiej. Jedni zawodnikowi odradzali wyjazd, inni mówili zaś, że to dobra oferta i trzeba  z niej korzystać jak najszybciej.

Ci pierwsi argumentowali to przede wszystkim niepewną sytuacją polityczną u naszych wschodnich sąsiadów. Poza tym nie widzieli oni w tym przejściu nazbyt wielkiego awansu sportowego, krytykując piłkarza, że zamiast rozwijać się, grając w zachodnich klubach, wybiera ten wschodni.

Ostatecznie Polak zdecydował się na Kijów i w środę rano parafował umowę. Czy ten transfer wyjdzie mu na dobre?

Przede wszystkim czynnikiem, który mimo wszystko zawsze będzie bronił Teodorczyka, to pieniądze. Wystarczy podać kwotę, jaką zarobi podczas swojego kontaktu: 7,5 miliona euro to suma nie do pogardzenia dla zawodnika, który do tej pory występował w T-Mobile Ekstraklasie.

Jeszcze lepszy interes według wielu zrobił poznański Lech. Bo przy całym szacunku dla popularnego „Teo”, to nie jest on wart 4 milionów euro, które Dynamo za niego przelało. Owszem, odchodzi z Polski, mając na koncie tyle samo bramek co Robert Lewandowski, ale nie można zapomnieć o tym, że potrzebował do tego więcej meczów, podczas których bardzo często raził nieskutecznością.

A co czeka Polaka za wschodnią granicą? Abstrahując od sytuacji politycznej panującej w tym kraju, zadajemy pytanie, czy Teodorczyk zdoła piłkarsko udźwignąć zadanie. Bo oczekiwania wobec niego będą nieporównywalnie większe niż w Poznaniu. A i o bramki będzie zdecydowanie trudniej.

Ale przynajmniej na początku sezonu będzie mógł liczyć na sporą wiarę trenera i nieco większy kredyt zaufania. Ale musi pamiętać chociażby o przykładzie Arkadiusza Milika, który pokazuje, że okres ochronny kiedyś się skończy i szybko mogą nadejść trudne chwile.

Jednakże jeśli „Teo” będzie strzelał tak jak na widocznym poniżej filmiku, to możemy być pewni, że skorzysta on na transferze nie tylko finansowo. A razem z nim cała reprezentacja.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze