No i stało się nieuniknione. Niby wszyscy o tym wiedzieli, ale jednak liczono na to, że UEFA będzie trochę łaskawsza. Nic z tych rzeczy. Stadion Lecha na spotkanie z Fiorentiną będzie zamknięty. Dodatkowo klub z Poznania musi zapłacić 200 tys. złotych grzywny.
Dzisiejsza kara jest pokłosiem zachowania kibiców mistrza Polski w spotkaniu wyjazdowym w Bazylei. W trakcie meczu z trybun rzucane były hasła „Piła, Piła, biała siła”, co nie umknęło uwadze ludzi z Nyonu, którzy nie mieli skrupułów, aby zamknąć stadion Lecha ponownie.
Przypomnijmy. Dla klubu z Poznania jest to recydywa. Poprzednim razem poznaniakom się jednak upiekło. UEFA zmieniła swoją decyzję ws. spotkania z Videotonem i przychyliła się do odwołania ze strony klubu. Tym razem wydaje się, że sytuacja Lecha jest o wiele trudniejsza i odwołanie może nie mieć większych szans powodzenia.
Jest to olbrzymi cios dla klubu. Nie od dziś bowiem wiadomo, że to właśnie spotkanie z Włochami miało być hitem fazy grupowej Ligi Europy i to właśnie przyjazd Kuby Błaszczykowskiego i spółki miał przyciągnąć na Bułgarską komplet kibiców. Po słabej frekwencji w spotkaniu z Belenenses to właśnie mecz z Violą miał zapewnić klubowi duże wpływy z biletów i dnia meczowego. Na ten moment wszystkie plany spaliły jednak na panewce i klub musi przygotowywać się na spotkanie w mało piłkarskiej atmosferze.
Warto podkreślić, że wybryki kibiców w tym sezonie kosztowały już poznański klub 440 tys. złotych.