Zespół prowadzony przez Jana Urbana po raz drugi okazał się lepszy od Olimpi Rustawi. Zwycięstwo "Wojskowym" zapewnił Sebastian Szałachowski, który już w .9 minucie wpisał się na listę strzelców.
Spotkanie rewanżowe II rundy eliminacji Ligi Europejskiej rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami sympatyków Legii. W 9. minucie meczu Piotr Giza podał piłkę do znajdującego się w polu karnym Olimpi, Sebastiana Szałachowskiego, a były gracz Górnika Łęczna trafił do siatki. Dobra forma pomocnika „Wojskowych” pokazuje, że po koszmarnej kontuzji zawodnika nie ma już śladu. W 18. minucie doszło do groźnego starcia pomiędzy Akvsentim Gilauri a Wojciechem Szalą. Austriacki arbiter, Bernhard Begger, bez wahania pokazał Gruzinowi żółtą kartkę. Po 32 minutach gry przed znakomitą okazją znalazł się Krzysztof Ostrowski, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek bramki Alawidze. Do końca pierwszej połowy nic się już nie zmieniło i to podopieczni Jana Urbana mogli spokojnie udać się na przerwę.

Dwie minuty po wznowieniu gry żółtą kartką ukarany został Piotr Giza. Pomocnik Legii zagrał piłkę ręką. W 55. minucie Adrian Paluchowski był bliski pokonania golkipera Olimpi, ale Alawidze poradził sobie ze strzałem młodego napastnika. Po godzinie gry Geronimo sprawdził umiejętności Jana Muchy, ale Słowak do spółki z Inakim Astizem poradzili sobie z uderzeniem piłkarza gospodarzy. Minutę później Paluchowskiego zastąpił Marcin Mięciel. Po chwili trener Urban dał odpocząć również Szałachowskiemu, w miejsce którego wprowadził Ariela Borysiuka.
Powracający do Legii Mięciel dobrze wprowadził się do gry i raz po raz nękał defensywę gruzińskiego zespołu. W 72. minucie meczu „Miętowy” zmarnował stuprocentową okazję, przegrywając pojedynek sam na sam z Alawidze. W ostatnim kwadransie gospodarze zwiększyli liczbę ataków na bramkę Muchy, ale nie udało im się zdobyć wyrównującego gola. Najaktywniejszy w ekipie Olimpi Jonathas był bardzo bliski pokonania golkipera „Wojskowych” w 81. minucie, ale piłka po jego uderzeniu głową trafiła w słupek. 120 sekund później boisko musiał opuścić kontuzjowany Dickson Choto. Reprezentanta Zimbabwe zmienił Jakub Rzeźniczak. Do końca spotkania nic się nie zmieniło i Legia pokonała Olimpi 1:0.
Rywalem warszawskiego klubu w kolejnej rundzie będzie zwycięzca pary Flora Tallin – Brondby Kopenhaga. W pierwszym meczu górą byli Estończycy, którzy wygrali w stolicy Danii 1:0.
Legii dzięki za punkty w rankingu UEFA. No ale teraz
Broenby. Jak wiem z Duńczykami grało się polskim
zespołom, reprezentacji wyjątkowo fatalnie. Braliśmy
w skórę raz za razem. Teraz Legia pokaże z jakiego
materiału zrobiona i czy to czas by zaistnieć w
Europie. Teraz naprawdę żarty się skończyły.