W pierwszym meczu czwartej rundy Ligi Europy gospodarze spotkania, zawodnicy słoweńskiej Mury, nie sprostali gościom z Rzymu, drużynie Lazio. Przed rewanżem Włosi mają dwubramkową zaliczkę po zwycięstwie 2:0 na Słowenii.
Dla zawodników słoweńskiej Mury był to już siódmy mecz w tegorocznej edycji Ligi Europy. We wcześniejszych rundach Słoweńcy wyeliminowali kolejno FK Baku, CSKA Sofia i Arsenał Kijów. Z kolejni dla Lazio spotkanie czwartej rundy LE było pierwszym sprawdzianem w oficjalnych rozgrywkach w sezonie 2012/2013.
Mecz rozpoczął się od od ataków zawodników Lazio, którzy już w pierwszych pięciu minutach wykonywali dwa rzuty rożne. Jednak to gospodarze zanotowali pierwsze celne uderzenie w tym spotkaniu. W 6. minucie pomocnik gospodarzy, Vas, oddał strzał w światło bramki Lazio, ale Marchetti, bramkarz rzymian, był na posterunku. Z minuty na minutę dominacja Włochów stawała się coraz bardziej widoczna. Kolejno swoich szans na pokonanie bramkarza Mury szukali Candreva (6.), Hernanes (14.) i Klose (18.), ale nie przyniosło to szczęścia w postaci gola. Słoweńcy odpowiedzieli strzałem z dystansu Eterovicia w 29. minucie, ale bramkarz gości był na posterunku.
Dominacja zawodników z Rzymu przyniosła w końcu wymierny skutek w 31. minucie spotkania. Hernanes pokonał bramkarza gości i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po stracie bramki gospodarze szybko rzucili się do odrabiania strat. Jednak kolejne próby Eterovicia i Janży nie doprowadziły do remisu. Do przerwy goście prowadzili 1:0.
Początek drugiej połowy to walka w środkowej strefie boiska. Żaden z zespołów nie potrafił zagrozić bramce przeciwnika, a gra obfitowała w dużą liczbę fauli. Z biegiem czasu zarysowała się przewaga Lazio. W 56. minucie strzelał Onazi, lecz bez skutku. W 59. minucie było już jednak 2:0. Wspaniałym podaniem popisał się obrońca Lazio, Konko, asystując przy bramce Miroslava Klose.
Mura próbowała szybko strzelić bramkę kontaktową, ale strzał Bohara w 66. minucie obronił Marchetti. W końcówce meczu Lazio cofnęło się na swoją połowę, mądrze broniąc wyniku i szukając szans na podwyższenie rezultatu z kontrataków. Właśnie po jednym z kontrataków Włosi mogli, a nawet powinni prowadzić 3:0, jednak Candreva nie trafił w dogodnej sytuacji.
Z przekroju całego meczu Lazio było zespołem o klasę lepszym. Dominacja i wyższość włoskiej drużyny były widoczne od pierwszej do ostatniej minuty. Dlatego rzymianie wyjeżdżają ze Słowenii z dwubramkową zaliczką przed rewanżem.