Lato: Dałbym szansę Brożkowi…


Król strzelców Mistrzostw Świata 1974, wielokrotny reprezentant Polski, a obecnie członek zarządu PZPN - Grzegorz Lato postanowił poświęcić swój cenny czas i w rozmowie z redaktorem Sebastianem Czaplińskim odpowiedzieć na pytania dotyczące dzisiejszych powołań Leo Beenhakkera, a także ostatniego zjazdu PZPN.


Udostępnij na Udostępnij na

Spodziewał się Pan takich, a nie innych powołań selekcjonera Leo Beenhakkera?

W zasadzie tak. Ostatnio pojawiła się nagonka w prasie, aby powołać Rogera z Legii, ale jeżeli nie ma jak na razie polskiego obywatelstwa, to nie ma takiej możliwości. Ogólnie rzecz biorąc można było spodziewać się takich powołań.

Według Pana  na tzw. „Liście Leo Beenhakkera” mamy do czynienia z jakąś niespodzianką?

Moim zdaniem niespodzianką jest brak Pawła Brożka. Mimo wszystko dałbym mu jeszcze szansę. Gdyby strzelił jakąś bramkę w meczach towarzyskich może to wszystko potoczyłoby się inaczej.

Wichniarek, Janczyk, Saganowski. Spodziewał się Pan tych nazwisk?

Nie spodziewałem się, ponieważ Janczyk przeważnie siedzi na ławce w CSKA Moskwa, a i Saganowski gra w kratkę, ale z drugiej strony nie dziwię się Beenhakkerowi, ponieważ większość zawodników nie gra w swoich klubach i to jest obecnie bolączka polskiej reprezentacji.

Pula 3 mln. euro z Mistrzostwo Europy to dużo, czy mało?

Nie jesteśmy, ani na samym dole, ani też na samej górze. Wszystko uwarunkowane jest od wyników.

Pytanie tylko, czy reprezentację Polski stać na zgarnięcie tak dużych pieniędzy…

Kiedyś było tak, że Dania załapała się w ostatniej chwili na Mistrzostwa Europy w roku 1992, ponieważ wypadła wtedy Jugosławia i ci właśnie Duńczycy zdobyli wtedy Mistrzostwo Europy. Weszli tzw. „kuchennymi drzwiami” i ograli wszystkich. Czemu Polska nie miałaby zdobyć głównego trofeum?

Może pójdźmy w inną stronę. Gdyby to Pan był selekcjonerem reprezentacji Polski, powołałby Pan tych samych zawodników?

Nie zastanawiałem się nad tym. Osobiście zrobił bym całą analizę drużyny, wybrałbym odpowiednich zawodników, dobrał odpowiednią taktykę i myślę, że tak zrobił trener Beenhakker i powołał tych na których może liczyć.

Z reprezentacją Polski jechałby Pan, aby zwyciężyć w całym turnieju?

Jak mówił mój nauczyciel ŚP. Pan Kazimierz Górski. W piłce wszystko jest możliwe., bo w siatkówce można 2 sety przegrać, następnie wygrać kolejne 3 i jest się mistrzem. W piłce nożnej potrzebne jest trochę przypadku, trochę szczęścia. Ja uważam, że dużym i znaczącym sukcesem będzie wyjście z grupy.

Zmieńmy może temat i wróćmy pamięcią do ostatniego zjazdu PZPN-u. Czemu ten zjazd miał służyć jeżeli nie podjęto żadnych konkretnych decyzji?

Ten zjazd nie jest końcowy, bo jest przełożony na 11 maja. Powiem tak. Sam byłem w szoku po wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości, że 29 klubów jest zamieszanych w aferę korupcyjną w polskiej piłce. W tej chwili można zrobić tak, że możemy zlikwidować Ekstraklasę i II ligę, ale co to da? Musimy teraz porozmawiać z przedstawicielami Ekstraklasy i II ligi i osiągnąć kompromis, choć z drugiej strony obojętnie co byśmy teraz zrobili to niezadawala dziennikarzy, czy opinii publicznej, bo wszyscy są niezadowoleni.
Ciągnie się ta korupcja od  słynnej prowokacji pana Dziurowicza i informacja o 29 klubach zamieszanych w korupcję może być wstrząsem dla ludzi, którzy kochają piłkę. To jest szok.

Na zjeździe padła propozycja, aby połączyć II i I ligę razem, aby powstał jak to nazwano „twór” pod szyldem „Liga Polska”. Opowiada się Pan za tym pomysłem?

Ja jestem za tym, aby nie robić abolicji, ale amnestię dla klubów, ale w zamian nałożyć olbrzymie kary finansowe i ujemne punkty, a ludzie którzy są w to zamieszani powinno objąć się dożywotnimi dyskwalifikacjami. Od 1 sierpnia można nałożyć termin, gdzie od tego momentu kiedy klub zostałby przyłapany na korupcji  spadałby automatycznie o 2 klasy rozgrywkowe, nałożenie kary w wysokości 8 mln. złotych, oraz  minus 20 pkt.

Prezes Michał Listkiewicz nie będzie kandydował na stanowisko prezesa PZPN, a Pan widzi się w tej funkcji? Będzie Pan kandydował na to stanowisko?

Na każdym kroku słyszy się, że z zarządu, który podaje się do dymisji nie powinien nikt kandydować. Żyjemy w demokratycznym kraju i prawo kandydatury powinien mieć każdy. Na dzień dzisiejszy chcę kandydować, ale co potoczy się dalej to zobaczymy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze