Kilka tygodni temu trenerem Podbeskidzia Bielsko-Biała został Dariusz Kubicki. Jakie ma plany na najbliższe półrocze? Dlaczego jego syn nie zawitał na stadion przy ul. Rychlińskiego? Odpowiedzi na te oraz inne pytania znajdziecie w poniższym wywiadzie.
Podczas rundy jesiennej Podbeskidzie zdołało zdobyć zaledwie sześć punktów. Wasz dorobek nie wygląda za ciekawie.
Wszyscy o tym wiedzą. Tabela nie kłamie.
Długo zastanawiał się Pan nad wstąpieniem do tonącego okrętu?
Powiem szczerze, że odbywało się to błyskawicznie i nie miałem wiele czasu, aby się zastanawiać. Dostałem propozycję pracy i ją przyjąłem.
Przejął Pan drużynę w bardzo trudnym momencie, ma Pan już pomysł na grę wiosną?
Na razie weryfikuje możliwości poszczególnych zawodników. Jeżeli zakończę ten proces, będę zastanawiał się, jak najlepiej wykorzystać potencjał, który posiadamy. Pomysł można mieć, ale potrzeba jeszcze wykonawców.
Może Pan obiecać kibicom utrzymanie?
Ja Kaszpirowskim [Anatolij Kaszpirowski – hipnotyzer – przyp. red.] nie jestem. Sytuacja w tabeli jest bardzo trudna, ale jeżeli matematycznie jest jeszcze wszystko możliwe, to należy wierzyć i robić wszystko aby dobrze się zaprezentować wiosną.
W weekend rozpoczęliście obóz przygotowawczy. Na co położy Pan największy nacisk?
Tutaj nic odkrywczego nie powiem. Podobnie jak inne drużyny będziemy pracować nad wytrzymałością, siła, nie zapominając o technice taktyce.
Wybrał Pan już kapitana?
Nie.
A ma Pan już na to stanowisko faworyta?
Oczywiście, ale nie zdradzę nazwiska.
Czy to prawda, że Podbeskidzie ponownie chciało zatrudnić Ireneusza Jelenia?
Nic mi o tym nie wiadomo.
Jak wygląda sprawa z Patrykiem? Był przymierzany do Pańskiego klubu, ale zdecydował się na grę w Olimpii Grudziądz. Dlaczego nie zobaczymy Pana syna w Podbeskidziu?
Zaproszenie do Olimpii dostał 14 stycznia, natomiast ja chciałem pokazać go tu w Podbeskidziu, bo na pewno wśród młodych zawodników umiejętnościami nie ustępował. Uznałem, że najlepiej będzie zarówno dla mnie, jak i dla niego, jeżeli będzie kontynuował przygodę z piłką nożną w innym miejscu.
Nie jest wykluczone, że latem Podbeskidzie ponownie będzie starało się o jego zatrudnienie?
Powiem szczerze, że mam główne tematy, którymi się zajmuję, a letnie transfery to ostatnia rzecz, o której myślę.