W teorii szlagier. W końcu mistrz Polski zagra z drugim zespołem minionego sezonu. W praktyce starcie dwóch upadłych drużyn, które nie mogą wyjść na prostą. Przegrana może zniweczyć nadzieje na udany sezon.
Trudny to czas zarówno dla sympatyków chorzowskiego Ruchu, jak i Śląska Wrocław. Jedni borykają się ze sportową degrengoladą, dostając łupnia z kim popadnie. Drudzy, targani wewnętrznymi konfliktami, nie mogą nawiązać do formy sprzed roku, kiedy to sięgnęli po tytuł mistrza Polski. We Wrocławiu postanowiono podjąć radykalne kroki i podziękowano za współpracę doświadczonemu Orestowi Lenczykowi, który z czasem zdawał się coraz bardziej tracić nić porozumienia z drużyną. Na ile to była decyzja słuszna, czas pokaże. Teraz jednak wydaje się, że to pewien nietakt wobec legendarnego szkoleniowca. Zamiast ukarać piłkarzy za słabe wyniki i jeszcze gorszą grę, odpowiedzialnością obarczono tylko i wyłącznie trenera. Nie wiadomo jeszcze, kto przejmie stery we Wrocławiu, choć padają nazwiska m.in. Piotra Nowaka, Dusana Radolsky’ego, a nawet byłego selekcjonera reprezentacji, Franciszka Smudy. To powinno się wyjaśnić w najbliższych godzinach.
Tymczasem podobne problemy przeżywają w Chorzowie, choć akurat włodarze Ruchu zapewniają, że pozycja szkoleniowca Tomasza Fornalika jest niezachwiana. Faktem jest jednak, że obecny mistrz Polski prezentuje się na starcie sezonu beznadziejnie. Dwa spotkania, zero strzelonych bramek i aż sześć straconych – to wynik, który nie przystoi ekipie aspirującej do walki o najwyższe laury. To też pokazuje, jak ważnym elementem w drużynowej układance jest osoba trenera. W końcu największe chorzowskie ubytki to tylko (i aż) odejście Waldemara Fornalika, a mimo to zespół jest kompletnie zagubiony. Zdaje sobie z tego sprawę aktualny szkoleniowiec, który zapowiada roszady kadrowe.
– We Wrocławiu musimy poszukać nowych rozwiązań. W lidze nie można grać tylko ściśle określoną liczbą zawodników. Po to mamy szeroką kadrę, aby nią żonglować. W poprzednich spotkaniach dochodziliśmy do dobrych sytuacji strzeleckich. To kwestia przełamania napastników – mówi Tomasz Fornalik. Desperacja to czy przemyślana strategia? Odpowiedź już wkrótce. Początek spotkania o godzinie 17:00.