Bramkarz Lecha Poznań z pewnością nie może mówić o udanym sezonie. Na dobre bowiem stracił miejsce między słupkami pierwszej drużyny „Kolejorza”, a teraz do tego doznał kontuzji kciuka.

Golkiper poznańskiego zespołu w trwającym sezonie rozegrał tylko jedno spotkanie. Swoimi umiejętnościami nie przekonuje do siebie trenera Zielińskiego, toteż musi pogodzić się z rolą rezerwowego. Teraz powrót do bramki „Kolejorza” będzie utrudniony, gdyż popularny „Kotor” nabawił się urazu kciuka.
– Od razu pojechałem na badania. Na szczęście nic nie jest złamane, ani zerwane, ale czeka mnie przymusowy odpoczynek – powiedział Krzysztof Kotorowski.
Ten przymusowy odpoczynek trwać będzie co najmniej trzy tygodnie. Potem zaś bramkarza lechitów czeka okres rekonwalescencji, zanim powróci do wysokiej formy. W związku z takim obrotem spraw, Kotorowskiego, który miał pojechać z zespołem do Lubina na konfrontacje z Zagłębiem, zastąpi Grzegorz Kasprzik.