Krystian Bielik wypada z gniazda. Jak wysoko doleci?


13 września 2015 Krystian Bielik wypada z gniazda. Jak wysoko doleci?

Arsenal nie zdecydował się włączyć 17-letniego Krystiana Bielika do listy piłkarzy, którzy zostali zgłoszeni do gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Decyzja sztabu „Kanonierów” wzbudziła sporo wątpliwości wokół potencjału Bielika.


Udostępnij na Udostępnij na

Minęło siedem miesięcy, od kiedy 17-letni wielki talent znad Wisły zamienił Warszawę na Londyn za około dwa miliony funtów. To jeden z największych transferów piłkarza w tak młodym wieku do Arsenalu. Krystian Bielik zapowiadany był przez niektórych jako „nowy Vieira” (od tego porównania w Londynie nie ucieknie żaden defensywny pomocnik w klubie), choć kubeł zimnej wody na wszystkie gorące głowy momentalnie wylał Arsene Wenger, mówiąc wprost, że Polak nie jest fizycznie gotowy do gry w pierwszym zespole.

Siedem miesięcy później jego szanse na debiut w czerwono-białych koszulkach Arsenalu zdają się nie zwiększać. Choć to tylko dywagacje oparte na niedawnej decyzji klubu. Na „listę A” zostali bowiem włączeni chociażby Jeff Reine-Adelaide – który zdążył przypodobać się kibicom „Kanonierów” podczas Emirates Cup, „listę B” otwiera nazwisko Glena Kamary, defensywnego pomocnika, 20-latka, który jest bezpośrednim rywalem Bielika do debiutu w pierwszym zespole.

Przewagą 17-letniego Polaka jest z pewnością fakt, iż ten trenuje z zawodnikami wyjściowej jedenastki, a więc tym samym piłkarzami z najwyższego światowego topu.

– W pierwszych tygodniach widziałem jednych z najlepszych zawodników świata i było to wspaniałe doświadczenie. Teraz mogę podpatrywać ich każdego dnia. Obserwuję, jak trenują, jak grają i czuję, że mi to pomaga – mówił oficjalnej stronie Arsenalu Krystian Bielik.

Zdaje się, że problemem Polaka nie jest dziś jednak brak występów w pierwszym zespole, a problem ze specjalizacją na preferowanej pozycji.

Nie mam szczęścia do Bielika, ale zawsze widywałem go na środku obrony. Spośród osób, które oglądają występy juniorskiej drużyny, większość widzi go jednak jako środkowego obrońcę, bo w środku pola jest zbyt dużo dobrych graczy w juniorach, z kolei ci juniorzy nie trenują z pierwszym zespołem – mówi nam Łukasz Mitaszka, polski fan Arsenalu uczęszczający na mecze młodzieżowych „Kanonierów”.

Krystian nawet przez klub był zapowiadany jako „defensywny pomocnik, który może także grać na środku obrony”, co zdaje się, przyjął z niemałym zdziwieniem.

– Chyba ktoś popełnił błąd. Proszę się nie martwić. Raczej nie będę grał jako stoper. Pamiętam jeden mecz na tej pozycji w rezerwach Legii. Zupełnie nie mogłem się odnaleźć. Po raz pierwszy w życiu grałem na środku obrony. Nie zakładam, że miałbym zostać stoperem. Jestem takim zawodnikiem, który chce kreować grę i dominować w środku pola – mówił w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” reprezentant młodzieżowej kadry Polski.

Tymczasem jednak pierwszy swój występ w juniorskich zespołach Arsenalu Krystian Bielik zanotował na środku obrony. I tam też gra do dziś. Choć już zupełnie inaczej patrzy na swoją nową rolę na boisku.

– Tego rodzaju fizyczność była dla mnie czymś nowym. W tym sezonie zacząłem grać na pozycji środkowego obrońcy i musiałem zacząć kryć napastników, którzy próbują uciekać za plecy całej linii defensywy – powiedział Bielik dla oficjalnej strony klubu. – Po raz pierwszy także musiałem wygrywać pojedynki główkowe. Gdy gram na pozycji defensywnego pomocnika, nie muszę też tak wiele biegać, by unieszkodliwić przeciwnika. Krycie na pozycji stopera jest dużo trudniejsze fizycznie, to dla mnie nowe doświadczenie – opowiadał kilka dni temu oficjalnej stronie Arsenalu.

– Szczerze powiedziawszy, nie zauważyłem żadnego progresu. Pół roku to jednak niewiele. Zapewne jego adaptacja przebiega nieco dłużej. Najbardziej martwi mnie jego sprawność motoryczna, choć wydaje mi się, że ma jeszcze na to czas. Bielik to dla nas ciągle zagadka, zdecydowanie za wcześnie jest, by powiedzieć o nim, czy się nada czy nie – ocenia Bielika Łukasz Mitaszka.

W przypadku Bielika często zapomina się bowiem o tym, że on ma jeszcze ledwie 17 lat. Tak młody piłkarz w samej polskiej ekstraklasie był ewenementem. Arsenal ma co prawda „historię” wprowadzania bardzo młodych zawodników do środka pola pierwszego zespołu (np. Cesc Fabregas, Jack Wilshere, Aaron Ramsey), ale większość z nich wpierw musiała okrzepnąć czy to w rezerwach, czy to na wypożyczeniu.

Wśród kibiców Arsenalu panuje podobna opinia o Bieliku co wśród krytyków jego tak wczesnego wyjazdu z Polski – brak ogrania w meczach o punkty. – Spotykam się z opinią, że Arsenal niepotrzebnie trzyma Bielika w rezerwach, skoro ten zawodnik mógłby zdecydować się na wypożyczenie. Dorosła piłka mogłaby go wówczas wreszcie zweryfikować – pointuje Łukasz.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze