Gracz Broendby Kopenhaga był dziś najjaśniejszym punktem ofensywy Duńczyków. Zdobył gola po wspaniałej akcji, ale także niezwykle groźnie strzelał parę razy.
Obok golkipera Andersena to Krohn-Dehli zagrał w wielkim stylu w pierwszym spotkaniu w grupie B. W 24. minucie po solowej akcji Poulsena i wybiciu piłki przez obrońcę napastnik Broendby zdecydował się na drybling. Minął bardzo łatwo całą defensywę Holandii i znalazł się sam na sam z Martenem Stekelenburgiem. Bramkarz Romy wyszedł i skrócił kąt, ale nie miał żadnych szans przy mocnym uderzeniu Krohn-Dehliego. Futbolówka przeleciała między nogami Holendra i zatrzepotała w siatce.
To nie był jednak jedyny moment, kiedy Michael był w centrum uwagi kibiców w Charkowie. Znakomicie bowiem czuł się w kontratakach, które przeprowadzała Dania. To Holandia cały mecz była przy piłce, atakowała, strzelała, ale to jej rywale byli skuteczniejsi. Prym wiódł właśnie Krohn-Dehli, który świetnie dryblował i wykorzystywał bierność Vlaara i Heitingi. Jeśli Michael tak samo zaprezentuje się z Portugalią i Niemcami, może się okazać, że niedoceniani Duńczycy wyjdą z najtrudniejszej grupy w historii mistrzostw Europy. I stanie się coś, czego naprawdę mało kto się spodziewał.
