Nowy nabytek Widzewa Łódź wypowiedział się na temat swych przenosin z Gdyni do Łodzi. Jakub Kowalski był bardzo zadowolony z transferu.
Nowy pomocnik łodzian skomentował negocjacje między klubami i cieszył się, że wszystko się dobrze skończyło: – Negocjacje trwały długo, aczkolwiek wiedziałem i przede wszystkim chciałem, żeby ten transfer doszedł do skutku. Moim celem była gra dla Widzewa w ekstraklasie. Miałem chwile zwątpienia, dostawałem sygnały, że mam wracać do Gdyni. Na szczęście sprawa się wyjaśniła i cały czas mogłem trenować w Łodzi. Teraz będę chciał udowodnić swoją grą, że zasłużyłem na ten kontrakt.
– Czuję się tutaj bardzo dobrze. Jestem pełen nadziei i optymizmu. Trochę zmartwił mnie mój uraz, bo wiadomo, jesteśmy w trakcie przygotowań. Za parę dni dołączę jednak do zespołu i pomogę chłopakom. Nie jest to poważna kontuzja, ale bolesna i uciążliwa – ciągnął Kowalski.
Zawodnik już zdążył zapowiedzieć, że będzie walczył o miejsce w pierwszym składzie: – W Łodzi zaczynam wszystko od zera. Kibice w Gdyni zdążyli mnie już poznać, zacząć szanować za to, co zrobiłem podczas rocznej gry w Arce. Teraz muszę to udowodnić w barwach Widzewa, w którym mamy zawodników zarówno doświadczonych, jak i młodych. Każdy liczy na grę w pierwszym składzie. Nie ukrywam, że o to walczę. Nikt jednak jeszcze nic za darmo nie dostał.