Bramkarz Korony Kielce Wojciech Kowalewski nie miał zbyt wiele pracy w zwycięskim 2-0 meczu z Polonią Bytom. Po spotkaniu golkiper przestrzegł jednak przed nadmiernym optymizmem.
– Przed nami kolejne ciężkie mecze i nie możemy osiąść na laurach. Oczywiście słowa uznania należą się całej drużynie. Mieliśmy trochę szczęścia, ale na nie też trzeba zapracować.
Kowalewski wyraził również nadzieję, że teraz powinno być łatwiej: – Spotkanie w Bytomiu w bardzo dużym stopniu wpłynęło na naszą psychikę. Wygraliśmy pewnie 2-0, a wynik mógł być jeszcze wyższy. To było bardzo ważne spotkanie właśnie dlatego, że wcześniej nam się nie powodziło.
Popularny „Gibon” zgodził się także odpowiedzieć na pytanie, czy transfer do Korony był dobrym posunięciem: – Jeszcze ciężko cokolwiek ocenić, bo za krótko jestem w Kielcach. Korona, tak samo jak ja, przeżywała ciężki okres, ale teraz pewnie będzie lepiej.
Były bramkarz Spartaka Moskwa nie był jednak skory do rozmów o reprezentacji. Na pytanie, czy rozmawiał z Beenhakkerem po meczu w Szczecinie (Polska – Gwiazdy OE 2:3), odpowiedział: – Rozmawiałem przy kolacji. Powiedział mi smacznego.
Poczucie humoru jak u Artura Boruca :P
No bym nie powiedział, że jak u Artka:) "Czuje się
jak gwiazda Disco Polo" albo "Pomidor...?" - słowa
Boruca a co Kowalsewski powiedział, że Leo mu
powiedział smacznego to nie wiem czy to jest zabawne
xD
A nie lepiej: Benhakker powiedział mi smacznego ?
Dla Ciebie nie jest zabawne, dla mnie jest. I w
zasadzie tyle w temacie :)