Koniec kłopotów ŁKS-u!

Kiedy Goszczyński nie chciał sprzedać swoich akcji ani oddać ich pod zastaw, piłkarze z Łodzi postanowili nie brać udziału w treningu. Wtedy Goszczyński uległ. Wcześniej jeszcze zrezygnował prezes zarządu Roman Gałuszka, który proponował Klejmanowi swój dom, który miał być zabezpieczeniem w ramach niespłacenia pożyczki. Klejman jednak odmówił.

Piłkarze są coraz bardziej zrozpaczeni, gdyż klub jest im winien pieniądze za trzy miesiące oraz premie za rundę jesienną.

– Nie będziemy ćwiczyć do momentu, aż dostaniemy wszystkie zaległe pieniądze. – powiedział w imieniu drużyny Marcin Adamski.

Jednak na dzień dzisiejszy sprawa się wyklarowała, gdyż na konta zawodników trafiły już pieniądze. Nowy właściciel wpłacił do klubu ponad ponad 2,5 mln złotych i jasno powiedział, że te pieniądze mają zostać przekazane na wypłaty dla zawodników. Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że kwota pół miliona złotych to zaległości w płacach dla piłkarzy.

W niedzielę 29 marca do Łodzi ma przybyć inny udziałowiec – Algimantas Breikstas. Klejman chce odkupić od współwłaściciela resztę udziałów, co spowoduje, że będzie posiadał 99 procent akcji klubu. Jednak Klejman zastrzega, że nie interesuje go władanie ŁKS-em. Dlatego wszyscy się zastanawiają, po co „wpompowywać” taką kwotę w ten klub…

Istnieje możliwość, że Klejman chce znaleźć człowieka, który będzie chciał mieć swój klub w Ekstraklasie i wtedy sprzeda go za większą sumę. Możliwe, że taka osoba już się znalazła gdyż Tomasz Morawski – mieszkaniec Łodzi, jest właścicielem restauracji Sphinx i nie wyklucza on wykupienia klubu.

Z takiego przebiegu sytuacji wszyscy mogą być zadowoleni. Piłkarze będą otrzymywać płace, kibice będą mieli profesjonalny klub, a Tomasz Morawski zrealizuje marzenie i będzie prezesem klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

ŁKS Łódź