„Stara Dama” pewnie, chociaż bez rewelacji, pokonała Catanie Calcio. Spotkanie na Stadio Angelo Massimo zakończyło się wynikiem 1:0, a strzelcem bramki był nie kto inny jak Carlos Tevez.
Od początku spotkania na Stadio Angelo Massimo było gorąco. Już w 2. minucie gry futbolówka wylądowała w siatce gospodarzy. Arbiter uznał jednak, że w polu karnym faulował Bonucci i bramka nie została uznana. Po chwili swoją szansę na zdobycie gola miała ostro grająca w początkowej fazie meczu Catania. Kolejne przewinienie sycylijczyków przyniosło „Bianconerim” rzut rożny, jednak tym razem spec od stałych fragmentów gry, Andrea Pirlo, przestrzelił bramkę.
Jeżeli komuś zdawało się, że spotkanie pomiędzy pierwszym a ostatnim zespołem w tabeli będzie mało emocjonujące, to sporo się pomylił. W 26. minucie trenerzy obu klubów byli zmuszeni do opuszczenia boiska po zbyt impulsywnym zachowaniu. Zaledwie pięć minut później kolejną okazję do strzelenia gola miał zespół gospodarzy. Ostatecznie, Catania nie wykorzystała rzutu rożnego oraz powstałego po nim zamieszania. Przez pierwsze 45 minut spotkania drużyną dominującą na boisku był Juventus, jednak nie potrafił on zmienić nadarzających się okazji i na przerwę piłkarze schodzili przy bezbramkowym remisie.
Pierwsze minuty drugiej części spotkania nie wyglądały zbyt obiecująco dla gości. Catania coraz więcej utrzymywała się przy piłce oraz stwarzała sobie raz za razem kolejne niebezpieczne sytuacje. Obraz gry szybko zaczął się jednak zmieniać na korzyść Juventusu. Na uwagę zasługuje szczególnie jedna z akcji „Starej Damy”. Po przeprowadzeniu fantastycznej akcji o włos od zdobycia bramki był Pablo Osvaldo, który piękną przewrotką posłał futbolówkę tuż nad poprzeczkę Andujara.
Otwarcia wyniku doczekaliśmy się w 59. minucie. „Bianconeri” wykorzystali w końcu nadarzającą się okazję, a strzelcem bramki okazał się najlepszy strzelec „Juve”, Carlos Tevez. Kilka minut później miało miejsce kolejne dramatyczne zdarzenie dla gospodarzy. Drugi żółty kartonik ujrzał Bergessio i od tej pory sycylijczycy musieli radzić sobie już tylko w dziesięciu. Do zakończenia spotkania w Katanii mogło jeszcze wiele razy dojść do podwyższenia wyniku, jednak w ostatecznym rozrachunku Juventus zwyciężył nad sycylijczykami tylko 1:0.