Komorowski trafia, Terek wygrywa


Terek Grozny przełamał złą passę i zwyciężył w meczu 11. kolejki ligi rosyjskiej FK Rostov 2:1. Jedną z bramek zdobył polski obrońca, Marcin Komorowski.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza połowa nie zwiastowała sukcesu Tereka. Zespół z Groznego w pierwszej części gry nie pokazał nic szczególnego z wyjątkiem akcji w 4. minucie. Wówczas gospodarze wymanewrowali defensywę przeciwnika szybką wymianą piłki w okolicy pola karnego. W efekcie w doskonałej sytuacji znalazł się Lebiedenko, który posłał piłkę obok bramkarza, lecz na jego nieszczęście trafił w poprzeczkę. Piłkarze Tereka jeszcze usiłowali dobić piłkę do opuszczonej bramki, lecz w ostatniej chwili jak spod ziemi wyrósł jeden z obrońców, który zażegnał niebezpieczeństwo.

Prawdziwe emocje zaczęły się siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej zachował się Marcin Komorowski, który idealnie w tempo wyskoczył do piłki i mocnym strzałem głową skierował ją do siatki. To pierwszy gol ligowy byłego piłkarza Legii Warszawa w bieżącym sezonie, wcześniej zanotował jedynie trafienie w Pucharze Rosji.

Cztery minuty później powinno być już 2:0. Almeida znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem rywali. Wydawało się, że Portugalczyk nie dojdzie do piłki, lecz mimo to do końca mocno atakował Pletikosę, który interweniując, złapał napastnika rywali za nogi. Sędzia zauważył przewinienie Chorwata i podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Mauricio, strzelił bardzo mocno, ale niecelnie. Wynik meczu nie uległ zmianie.

Co nie powiodło się z rzutu karnego, udało się z akcji. Po kolejnej szybkiej akcji Tereka Almeida znalazła się sam przed Pletikosą. Portugalczyk mógł zapytać bramkarza, w jaki sposób ma go pokonać, lecz nie zamierzał się bawić w tego typu gierki i uderzył bez zastanowienia po długim rogu. Golkiper nie miał większych szans, piłka po raz drugi wpadła do siatki.

W końcówce spotkania piłkarze Rostowa zdołali jeszcze wrócić do gry. Po mocnym dośrodkowaniu w pole karne i strzale głową Kalacowa wynik znów był sprawą otwartą, bo obie drużyny dzieliła tylko jedna bramka. Goście nie byli jednak w stanie zrobić krzywdy dobrze dysponowanej drużynie Tereka.

Komentarze
Pika (gość) - 12 lat temu

Fajnie tylko ja to wiem jakoś od 3-4h

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze