Przed bieżącym sezonem w drużynach Hannoveru i Freiburga upatrywano kandydatów do spadku z Bundesligi. Nieoczekiwanie oba zespoły po 9. kolejce rozgrywek znajdują się w czołówce tabeli i ani myślą zwalniać tempa. Świetna forma wymienionych wyżej drużyn to w dużej mierze zasługa bramkostrzelnych napastników – odpowiednio Didiera Ya Konana i Papissa Cisse.
Hannover: Zyskał zaufanie, zdobywa bramki
Poprzednie rozgrywki były bardzo dramatyczne dla „96”. Tragiczna śmierć Roberta Enke, fatalna seria porażek i utrzymanie w Bundeslidze dosłownie w ostatnim momencie.
Obecny sezon dla drużyny Mirko Slomki jest zaskakująco udany, a przecież szkielet zespołu pozostał w dużej mierze taki sam. Bluza z numerem 1 należy do Floriana Fromlowitza, w obronie bardzo dobrze spisuje się kwartet Cherundolo – Haggui – Pogatetz – Schulz, drugą młodość przeżywa Sergio Pinto, świetne notowania zbiera 21-letni Manuel Schmiedebach, a skutecznością imponują Mohammed Abdellaoue (transfer z Valerengi Oslo) oraz Didier Ya Konan.
Właśnie napastnik reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej jest najlepszym strzelcem zespołu (pięć bramek), a poza tym zyskał on wielkie zaufanie trenera Slomki. Ya Konan mógł zmienić klub w letnim oknie transferowym, lecz ostatecznie czarnoskóry snajper pozostał na AWD-Arena.
– Jest niesamowicie silnym zawodnikiem, który w każdym meczu daje z siebie wszystko. Odgrywa w naszej drużynie ważną rolę – komplementuje swojego podopiecznego Mirko Slomka.
Freiburg: Regularny aż miło
Na czele listy strzelców Bundesligi znajduje się były napastnik FC Metz, Papiss Demba Cisse. Senegalczyk trafił do Freiburga w styczniu bieżącego roku i w szybkim tempie znalazł się w wyjściowym składzie drużyny Robina Dutta. Po sprzedaży w lecie Mohamadou Idrissou do Gladbach to właśnie Cisse stał się głównym motorem napędowym ofensywy fryburczyków.
W ciągu dziewięciu spotkań sezonu 2010/2011 tylko dwaj bramkarze wyszli w pojedynku z Cisse z czystym kontem. Senegalczyk nie potrafił znaleźć sposobu na Okę Nikolova z Eintrachtu Frankfurt oraz Tima Wiese z Werderu Brema. We wtorkowy wieczór SC Freiburg w meczu 1/16 Pucharu Niemiec uległ na wyjeździe Energie Cottbus 1:2, a honorowe trafienie dla ekipy gości zaliczył… Cisse. To kolejny argument za tym, że obecnie Senegalczyk dla Freiburga jest po prostu bezcenny.
PS Nową czerwoną latarnią Bundesligi została drużyna z Kolonii. Dziw bierze, że zespół z takim potencjałem (Podolski, Mondragon, Matuszczyk, Novaković, Lanig, Petit, Ehret, Mohamad, Mckenna) stoczył się na samo dno. Oby „Koziołki” szybko się odbiły, oczywiście już z nowym szkoleniowcem…