Sporting Lizbona po raz drugi z rzędu nie potrafił pokonać słabszego rywala. Tym razem przeciwnikiem drużyny ze stolicy było Uniao Leiria.
Sporting Lizbona od kilku miesięcy ma wyraźny problem z formą. Dobre spotkania przeplatane są tragicznymi i wszystko wskazuje na to, że podopieczni Jose Couceiro będą mieli dużo problemów z zakwalifikowaniem się do europejskich pucharów.
Kibice Sportingu mieli nadzieję, że sobotnie spotkanie z Uniao przyniesie niezwykle cenne trzy punkty i dzięki temu wzrośnie przewaga nad czwartą drużyną, Pacos de Ferreira.
Niestety, mecz rozgrywany na Estadio Jose Alvalade był bardzo monotonny, a zawodnicy obu zespołów wykazywali się brakiem skuteczności. Gospodarze kilkakrotnie potrafili zagrozić bramce rywala, jednak świetnie dysponowany Domingues dzielnie walczył o zachowanie czystego konta.
Wszyscy wierzyli, że w przerwie trenerzy wpłyną na swoich podopiecznych i w drugiej części spotkania zobaczymy ciekawe widowisko. Niestety, niewiele się zmieniło. Piłkarze Sportingu grali tak, jakby im się nie chciało, a Uniao Leiria wyraźnie była tym zachwycona.
Sporting ostatecznie bezbramkowo zremisował z Uniao. Z pewnością jest to dobra wiadomość dla grupy pościgowej, która do trzeciego miejsca ma już tylko od pięciu do siedmiu punktów straty, biorąc pod uwagę fakt, że Pacos de Ferreira dopiero w poniedziałek rozegra swój mecz, a występujący w europejskich pucharach Sporting Braga ma do rozegrania dwa zaległe mecze.