Kilka tygodni temu Olympique Marsylia stracił Andre-Pierre'a Gignaca z powodu urazu kostki. Liczba kontuzjowanych napastników wzrosła, po tym jak we wczorajszym meczu boisko musiał opuścić Loic Remy. Linia ofensywna OM wygląda coraz bardziej ubogo.
Olympique Marsylia zremisował wczoraj z drużyną z Nicei 2:2, tracąc bramkę w samej końcówce spotkania. Elie’ego Baupa, trenera OM, martwią nie tylko dwa stracone punkty, ale również utrata kolejnego napastnika. Loic Remy będzie pauzował przez kilkanaście dni i nie pomoże swojej ekipie w ważnym meczu z Bordeaux.
25-letni zawodnik Marsylii pojawił się na boisku w 65. minucie meczu z Nice. Jego występ trwał tylko 19 minut, ponieważ już w 84. minucie Elie Baup był zmuszony zmienić swojego napastnika, który doznał urazu uda lewej nogi. Po poniedziałkowych badaniach lekarze stwierdzili, że Remy musi pauzować przez najbliższe 10-12 dni. Jest to już kolejny kontuzjowany snajper w drużynie OM. Kilka tygodni wcześniej groźnego urazu dostał bramkostrzelny Andre-Pierre Gignac, który przechodzi właśnie rehabilitację i nie wróci szybko na boiska Ligue 1.