W minionej kolejce Primera Division na niezwykle wysokim poziomie zagrali bramkarze, przede wszystkim Dani Aranzubia i Diego Lopez, ale również Toni Doblas. Sporym problemem było wyłonienie najlepszego z nich. W zestawieniu najlepszych graczy 25. kolejki próżno szukać graczy Realu, natomiast zawodników Barcelony jest zaledwie dwóch.
Diego Lopez – Jako że przed tygodniem najlepszym bramkarzem, a nawet graczem kolejki uznaliśmy Baska Aranzubię, tym razem laur ten przyznajemy bramkarzowi Villarrealu. Dani co prawda wyczyniał cuda w meczu z Realem, jednak nieco na przekór warto postawić na Lopeza, który zaprezentował się równie kapitalnie i wyratował punkt swemu pogrążonemu w dołku formy zespołowi.
Laure Sanabria – Mimo braku Aranzubii w jedenastce, nie sposób nie docenić gry defensywy Deportivo. Prawy defensor Galisyjczyków dzielnie stawiał przez cały mecz czoła najpierw Mesutowi Oezilowi i Marcelo, w końcówce zaś, po zdjęciu z boiska Kaki, Angelowi Di Marii. Wraz z kolegami stworzył monolit, na którym zęby połamali sobie „Los Galacticos”.
Eric Abidal – Francuz po raz drugi z rzędu gości w naszym zestawieniu, nieraz już byliśmy pod wrażeniem jego bezbłędnej gry w defensywie i niezwykle mądrej oraz skutecznej w ofensywie. Wspominaliśmy również, że przemiana gracza nastąpiła po golu wbitym Athletikowi Bilbao w ćwierćfinale Copa del Rey. Abidal w tej bardzo wysokiej dyspozycji pozostaje właściwie od tamtego czasu, na szczęście dla Barcelony, bo niemal wyłącznie dramatycznie słabo gra ostatnimi czasy Gerard Pique.
Alberto Lopo – Kolejny z graczy Deportivo, tym razem dzielnie stawiający czoła, a niekiedy wręcz ośmieszający (co nie było bardzo trudnym zadaniem) Karima Benzemę. Doświadczony stoper zaliczył równie świetny występ jak Aranzubia i Laure. Blisko jedenastki znalazł się bardzo poprawny w tym samym meczu Pepe, jednak Hiszpanowi tak dobre spotkania zdarzają się zdecydowanie rzadziej.
Eliseu – Lewoskrzydłowy, lewy pomocnik, niekiedy mediapunta. Na takich pozycjach zwykł występować 28-letni portugalski szybkobiegacz. Tym razem Manuel Pellegrini wymyślił dla niego pozycję lewego obrońcy i niewysoki gracz zaprezentował się doprawdy znakomicie. Był motorem napędowym wielu akcji, natomiast po jego stronie nie poszalał sobie zbytnio Kalu Uche. Ogromny wkład w wywalczone trzy punkty.
Javi Marquez – W meczu z Realem Sociedad cała drużyna Espanyolu zaprezentowała się świetnie, ale szczególne słowa uznania należą się Jose Callejonowi oraz właśnie Marquezowi. Kompletnie zdominował on środek pola, wzorowo regulował tempo gry, a w ostatniej minucie meczu dobił rywala, strzelając bramkę na 4:1. Dzięki temu zwycięstwu „Los Pericos” wrócili do czołowej piątki.
Joaquin Sanchez – Wypadł z niej natomiast Athletic Bilbao, który poniósł porażkę w dużej mierze za sprawą Joaquina. Prawy pomocnik Valencii po raz kolejny pokazał, że jest jedną z najbardziej odpowiedzialnych person w ekipie Emery’ego. W meczu z silnym rywalem, w dodatku na piekielnie trudnym terenie, pokazał niemal pełnię umiejętności, będąc utrapieniem lewego obrońcy Basków, Koikilego. Dzięki niemu i równie świetnemu Macie padł gol na 1:1.
Ruben Cani – Jeden z najlepszych aktorów kapitalnego spektaklu, który miał miejsce na El Sardinero w Santander. Mimo że to gospodarze zaprezentowali się lepiej, w zestawieniu umieszczamy dwóch graczy Villarrealu. Powód jest prozaiczny – Racing zaprezentował się świetnie jako drużyna, natomiast gdyby nie pojedyncze figury (przede wszystkim Lopez) „Żółta Łódź Podwodna” zostałaby właściwie rozbita.
Ivan Rakitić – Kiedy Chorwat przyszedł do Sevilli, wielu uważało go za gracza, który został pozyskany jako uzupełnienie składu, w najlepszym wypadku jako regularny zmiennik. Były gracz Schalke szybko wybił z głowy takowe myśli – właściwie od pierwszego rozegranego spotkania jest niezwykle ważną figurą w składzie Andaluzyjczyków. Po raz kolejny w zestawieniu, po raz kolejny zdobył bramkę. Świetny transfer.
Leo Messi – Lionel Andreas Messi urodził się 24 czerwca 1987 roku w Santa Fe, w Argentynie. Ma 169 centymetrów wzrostu i waży 67 kilogramów. Ponadto jest utrapieniem każdej defensywy, przeciwko której przyjdzie mu grać. Warto również dodać, że Argentyńczyk posiadł w stopniu perfekcyjnym umiejętność strzelania goli, których ma na koncie w lidze już 26. Poza tym, stale przesyła nam łapówki, dlatego umieszczamy go permanentnie w jedenastkach kolejki.
Fernando Llorente – W ostatnich spotkaniach zarówno Athletikowi, jak i samemu Llorente wiodło się różnie. Dwa tygodnie temu niespodziewana porażka z Mallorką, przed tygodniem zupełnie spodziewana z Barceloną, teraz zaś lepsza od Basków okazała się Valencia. Z wymienionych meczów tylko w tym ostatnim Fernando zagrał naprawdę dobrze i uczynił to, co czynić umie najlepiej, czyli zdobył bramkę. Gdyby mecz trwał 70 minut, dałaby ona „Lwom Baskonii” trzy punkty.