W środowy poranek na stadionie Toyota Stadium w meczu o piąte miejsce KMŚ zmierzą się zespoły Esperance Tunis i Monterrey FC. To będzie już ostatni mecz tych drużyn w japońskim turnieju.
Najlepsza drużyna Afryki zagrała w meczu otwarcia klubowych mistrzostw świata z najlepszą ekipą świata arabskiego – Al.-Sadd. Afrykanie zaprezentowali się w tym spotkaniu bardzo dobrze. To oni grali w piłkę, ale im strzelano gole. Piłkarze z Tunezji musieli uznać wyższość bogaczy z Kataru, którzy w swoim składzie mieli m.in. Kadera Keite, Nadira Belhadja czy Mamadou Nianga. To właśnie ci znani, niegdyś topowi gracze europejskiej piłki będą mieli za cel wyeliminowanie wielkiej Barcelony.
Natomiast meksykański Monterrey FC pechowo, bo po rzutach karnych, uległ gospodarzom turnieju, japońskiemu klubowi Kashiwa Reysol. Mecz tych drużyn był bardzo zacięty, a bohaterami obu ekip byli wzorcowo spisujący się bramkarze. Rywalizacja została rozstrzygnięta dopiero po 120 minutach gry. Już w pierwszej kolejce piłkarze z Ameryki Środkowej przestrzelili „jedenastkę”. Gdyby Luis Perez trafił, być może Monterrey FC szukałoby sposobu na zatrzymanie Neymara i jego Santosu.
W bezpośrednim pojedynku bardzo trudno jest wskazać faworyta. Z pewnością obie drużyny włożą jeszcze więcej siły w tę konfrontację, bo gra toczy się o uniknięcie ostatniego miejsca międzynarodowego turnieju. Jeżeli Tunezyjczycy z podobnym animuszem zaczną ten mecz i znajdą receptę na pokonanie Jonathana Orozco, będą mogli cieszyć się z piątej lokaty. Jednakże to ekipa z Ameryki Środkowej w swoich szeregach ma klasowych europejskich wyjadaczy. Cesar Delgado, Humberto Suazo czy Ricardo Osorio to nazwiska utrwalone w pamięci kibiców. Mimo że mecz rozgrywany będzie o pietruszkę, to szykują nam się ciekawe zawody, w których żadna drużyna nie będzie się bronić.
Przed meczem powiedzieli
Banana Yaya (obrońca Esperance Tunis)
– Porażka z Al-Sadd była bardzo trudna do zniesienia. Jesteśmy jednak profesjonalistami i musimy grać dalej. Nie zawiedziemy nikogo, do meczu z Monterrey przystąpimy maksymalnie zmotywowani.
Victor Vucetich (trener Monterrey FC)
– Nie ukrywam, że jestem rozczarowany porażką w 1/4 finału. Graliśmy naprawdę dobrze, a nie udało nam się. Niemniej w meczu o piąte miejsce damy z siebie 100%. Cieszę się, że bierzemy udział w tym turnieju. Bez względu na zajęte miejsce jestem pewien, że piłkarze zyskają niemało doświadczenia.