Sezon 2010 Premier Ligi zbliża się nieuchronnie do końca. Im bliżej mety rozgrywek, tym większe powody do niepokoju musi mieć selekcjoner reprezentacji Rosji Dick Advocaat. Holendrowi sen z powiek spędzają coraz większe problemy powoływanych przez niego zawodników z regularną grą w klubach. Szczególnie tyczy się to bramkarzy.
Jeszcze półtora miesiąca temu filarami swoich ekip było czterech golkiperów, którzy przyjeżdżali na zgrupowania „Sbornej”. Pewniakiem na pozycji między słupkami rosyjskiej bramki był Igor Akinfiejew z CSKA Moskwa, a jego zmiennikami byli Siergiej Ryżykow (Rubin Kazań), Wiaczesław Małafiejew (Zenit Sankt Petersburg) lub Władimir Gabułow (Dynamo Moskwa). W październiku dwaj ostatni stracili jednak zaufanie swoich trenerów klubowych.
Kłopoty Gabułowa zaczęły się po porażce „Biało-niebieskich” ze Spartakiem Nalczik. Drużyna ze stolicy straciła trzy bramki, przy czym dwie obciążały konto 27-letniego golkipera. Szkoleniowiec Dynama, Miodrag Bożović, postanowił wówczas sprawdzić dotychczasowego drugiego bramkarza, Antona Szunina. Młodszy o cztery lata od swojego rywala zawodnik wskoczył do wyjściowej jedenastki i póki co spisuje się znakomicie. Szunin w sześciu kolejnych spotkaniach skapitulował tylko dwa razy i zbiera w rosyjskiej prasie świetne recenzje. Władimir Gabułow musiał więc pogodzić się z rolą zmiennika.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w Zenicie Sankt Petersburg. Gdy w grudniu ubiegłego roku trenerem zespołu znad Newy został Luciano Spalletti, w kadrze ekipy z Pietrowskiego znajdowało się tylko dwóch bramkarzy. Niekwestionowaną pozycję miał Wiaczesław Małafiejew, natomiast na ławce rezerwowych zasiadał doświadczony Dmitrij Borodin. Włoski szkoleniowiec zamierzał wzmocnić konkurencję na pozycji bramkarza i dlatego w lutym do Sankt Petersburga zawitał Jurij Żewnow. Białorusin był najlepszym zawodnikiem borykającego się z gigantycznymi problemami finansowymi FK Moskwa i bez wahania przyjął ofertę z Zenitu.
Jedną z pierwszych decyzji Spallettiego było odebranie opaski kapitańskiej Małafiejewowi i przekazanie jej Aleksandrowi Aniukowowi. Mimo to, aż do sierpnia 31-letni bramkarz był pewniakiem przy ustalaniu wyjściowej jedenastki swojego zespołu. Pierwsze tąpnięcie miało miejsce w trakcie meczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów z Auxerre. Małafiejew wyleciał wówczas z boiska za zagranie ręką poza polem karnym, a Zenit przegrał 0:2 i musiał zadowolić się grą w Lidze Europejskiej. Przez kolejny miesiąc wychowanek klubu z Sankt Petersburga nadal był podstawowym zawodnikiem swojej drużyny, aż nagle w październikowym spotkaniu z Amkarem Perm miejsce w bramce zajął Jurij Żewnow. Reprezentant Białorusi rozegrał pięć kolejnych meczów ligowych z rzędu, a dotychczasowemu pewniakowi pozostała gra w Lidze Europejskiej.
W tej sytuacji Dick Advocaat musiał powołać na mecz towarzyski z Belgią dotychczasowego czwartego bramkarza kadry, Siergieja Ryżykowa. Holender miałby jednak dużo większy problem gdyby zawodnik Rubinu Kazań lub Igor Akinfiejew leczy kontuzję. W czołowych klubach Premier Ligi z roku na rok broni coraz mniej Rosjan.
Wśród golkiperów dziesięciu pierwszych drużyn sześciu to cudzoziemcy: Ukrainiec Andrij Dzikań (Spartak Moskwa), Białorusini Jurij Żewnow (Zenit) i Anton Amielczenko (FK Rostów), Łotysz Aleksandrs Kolinko (Spartak Nalczik), Brazylijczyk Guilherme (Lokomotiw) i Estończyk Siergiej Pariejko (Tom). Jeśli dodamy do tej listy Fina Otto Fredriksona ze Spartaka Nalczik i broniącego barw Tereku Grozny Ukraińca Jarosława Godzjura, wystawianych w tym sezonie w wyjściowych składach swoich drużyn, to otrzymamy listę klasowych golkiperów, którzy nie zagrają dla „Sbornej”.
Jeśli w przyszłym sezonie Wiaczesław Małafiejew i Władimir Gabułow nie odzyskają miejsc w składzie swoich drużyn klubowych, Dick Advocaat będzie musiał poszukać nowych zawodników. Zapewne wtedy sprawdzi wspomnianego przeze mnie na początku Antona Szunina oraz Sosłana Dżanajewa. Ten bramkarz po serii kompromitujących wpadek między słupkami Spartaka Moskwa został wypożyczony do Tereku Grozny i jak na razie nie zawodzi. Istnieje również druga możliwość. Małafiejew i Gabułow będą musieli spróbować swoich sił na obczyźnie.