Lokomotiw Moskwa od ponad dekady zaliczany jest do ścisłej czołówki rosyjskiej Premier Ligi. Dzieję się tak nadal, choć „Parowoz” nie osiąga już wyników na miarę oczekiwań. Pomimo wiary piłkarzy i pracy trenerów, obecne rozgrywki zapowiadają się identycznie.
Już w zeszłym roku dwukrotni mistrzowie Rosji mieli wrócić na mistrzowski tron. Należeli do głównych faworytów w walce o strącenie ze szczytu, wydawało się, przypadkowego triumfatora rozgrywek ligowych, Rubinu Kazań. Tymczasem trener Raszyd Rachimow z powierzonym mu zadaniem sobie nie poradził. Pod jego wodzą „Parowoz” grał źle i z łatwością gubił cenne punkty. Moskiewscy kibice odetchnęli z ulgą, gdy dowiedzieli się, że nielubiany przez nich szkoleniowiec nie pracuje już w ich ukochanym klubie.
Czasem bywa tak, że pewni ludzie są tak przywiązani i przyzwyczajeni do pracy w jednym klubie, że nie osiągają sukcesów z żadnym innym. To stwierdzenie dotyczy chociażby selekcjonera reprezentacji Słowacji, Vladimira Weissa, święcącego sukcesy głównie z Artmedią Bratysława. Idealną osobą do poprowadzenia Lokomotiwu wydawał się Jurij Siomin. Choć na przeszkodzie stawał wyraźny konflikt interesów między ówczesnym opiekunem Dynama Kijów oraz prezesem „Loko”, Nikołajem Naumowem (między innymi obaj panowie procesowali się w sprawie udziałów trenera w drużynie). Lody zostały jednak przełamane i „Parowoz” zyskał nowego-starego trenera.
Powrót Siomina podziałał na piłkarzy bardzo mobilizująco. Niemal na zawołanie zaczęli wygrywać i odrabiać straty. Zespół wreszcie zyskał prawdziwego lidera – swojego opiekuna. Jednak on sam meczu nie wygra. W najważniejszych momentach Lokomotiwowi czegoś brakowało, zawodnicy przestawali się rozumieć, brakowało kogoś, kto weźmie odpowiedzialność na swoje barki. Między innymi dlatego wspaniała pogoń w wykonaniu dwukrotnych mistrzów Rosji okazała się nieskuteczna, nie zajęli miejsca na podium, a Ligę Mistrzów przegrali z Zenitem mniejszą ilością zwycięstw.
Szefostwo wyciągnęło wnioski z poprzednich rozgrywek. Ludzie odpowiadający za transfery postarali się, by ich zespół zyskał lidera z najwyższej dostępnej półki. W Rosji taki się nie znalazł, ale z największego kraju świata blisko jest na Ukrainę. Tam od jakiegoś czasu znakomite wrażenie robił Ołeksnadr Alijew. Wydawał się on idealnym zawodnikiem do koncepcji gry Jurija Siomina. Jak należy ocenić jego postawę w obecnym sezonie? Zawodnik wręcz perfekcyjnie wprowadził się do zespołu z Moskwy. Kapitalnie wywiązuje się ze swoich boiskowych zadań. Mimo to, choć jest lider z prawdziwego zdarzenia, gra „Loko” nie prezentuje się aż tak pomyślnie.
Obecna postawa Lokomotiwu świadczy nie tyle o znakomitej dyspozycji pomocnika z Ukrainy, a o słabej pracy szkoleniowca podczas przygotowań do trwających rozgrywek. Wszystkie kolejki obecnego sezonu zdają się świadczyć o tym, że w składzie czwartej drużyny sezonu 2009 tak naprawdę jest tylko jeden piłkarz. Guilherme w bramce nie spisuje się tak, jak przed rokiem, linia obrony wydaje się dziurawa, łatwo dopuszcza do spięć pod bramką, a ci, którzy mieli być motorami akcji ofensywnych: Dmitrij Torbinski, Denis Głuszakow, Dmitrij Syczow i Charles są cieniami samych siebie. W ogóle nie przypominają graczy, dzięki którym kibice „Loko” mogli czuć się dumni ze swojej drużyny. W takiej sytuacji o dobry wynik może być naprawdę ciężko.
Trzej, a właściwie czterej muszkieterowie z jednej z najsłynniejszych powieści Alexandra Dumasa ojca mieli piękne motto: „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Jedna z najsłynniejszych rosyjskich drużyn staje się do niego jak najbardziej stosować. Można jedynie ubolewać, że dzieje się to w zaledwie połowie tego zdania. „Jeden za wszystkich” oznacza, że za każdego kolegę z drużyny na boisku walczy Ołeksandr Alijew. A co z resztą? Jeżeli do niego nie dołączą, sezon będą mogli spisać na straty.
Parowoz nie rozpoczął dobrze, ale nie przesadzajmy.
Sezon się dopiero zaczął, wszyscy gubią punkty.
Jakby nie spojrzeć przegrali na wyjeździe z obecnym
mistrzem i wice-mistrzem, choć przyznaję, że zbyt
wysoko poprzeczki nie postawili. Mam nadzieję, że
się rozpędzą i wreszcie o awans do LM powalczą.
Pozdrawiam fanów Loko!