Kibicowskie wybryki XXI wieku


17 kwietnia 2015 Kibicowskie wybryki XXI wieku

„Piłka nożna bez kibiców jest jak ksiądz bez wiary. Nie istnieje!”. Takie sformułowanie padło niegdyś z ust pewnego dziennikarza stacji BBC. Zapewne miał rację i wszyscy się z nim zgodzą, ale co w przypadku, gdy kibic nie przychodzi na stadion, by wspierać swój klub, lub zwyczajnie nie potrafi panować nad swoimi emocjami. I gdzie jest granica między kibicem szanującym swoje barwy klubowe oraz przeciwnika a pseudokibicem, którego cel mija się z ideą futbolu?


Udostępnij na Udostępnij na

W dzisiejszych czasach FIFA musi coraz częściej interweniować w przypadkach agresji wobec samych piłkarzy. Nie chodzi tu już o rozróby „kibicowskie”, do których wszyscy jesteśmy  przyzwyczajeni , ale o ataki na tych, wokół których wszystko się kręci. Najwyraźniej niektórzy ludzie nie potrafią zrozumieć, że piłka nożna potrzebuje zarówno kibiców, jak i piłkarzy, a jedno bez drugiego nie ma racji bytu.

11 kwietnia na Loftus Road miały miejsce derby Londynu między Chelsea a Queens Park Rangers. Podczas meczu doszło do bardzo nieprzyjemnego incydentu. Była 87. minuta, a na tablicy widniał wynik 0:0. To starcie było bardzo ważne zarówno dla piłkarzy Chelsea, jak i QPR. Z jednej strony drużyna walcząca o mistrzostwo Anglii, a z drugiej o utrzymanie w jednej z najlepszych lig na świecie. I właśnie w 87. minucie padła bramka. Cesc Fabregas umieścił piłkę w siatce, a zawodnicy gości w euforii po zdobytej bramce pobiegli w stronę narożnika, by cieszyć się ze zdobytego gola. W czasie gdy „The Blues” okazywali swoją radość, w ich stronę poleciało wiele przedmiotów, między innymi zapalniczka, która trafiła Ivanovicia prosto w głowę. Na szczęście obrońcy nic się nie stało, lecz działacze QPR będą teraz mieli niemały problem, gdyż całą sprawą zainteresowało się FA. Do podobnych wypadków na przełomie XXI wieku dochodziło wielokrotnie. Chciałbym przytoczyć kilka takich niemiłych „kibicowskich” popisów, które nie powinny mieć miejsca w historii piłki nożnej. Nie dlatego, że to jest ciekawe, lecz dlatego, że piłka nożna powinna łączyć, bez względu na narodowość i kolor skóry. A wiele wybryków „kibiców” całkowicie mija się z celem.

Dani Alves rzucony bananem

Bardzo dobrą odpowiedź na rasistowskie zaczepki dał Dani Alves w zwycięskim meczu ligowym Barcelony z Villarealem, który odbył się rok temu. Gdy prawy obrońca chciał już wykonywać rzut rożny, jeden z kibiców rzucił na murawę banana. Miało to świadczyć o tym, jakoby Alves był małpą. Oczywiście przyczyną takiego incydentu była rasistowska zaczepka jednego z kibiców. Gdy zawodnik z Katalonii zobaczył, że banan spadł mu prosto pod nogi, postanowił… zjeść go! Tym czynem okazał pogardę dla wszystkich rasistów, nawet na całym świecie, ponieważ Brazylijczyk zmotywował wielu ludzi do działania. Szczególny rozmach miała facebookowa akcja „SayNoToRacism”, w której różni ludzi z całego świata robili sobie zdjęcia, na których jedli banany. Miało to oznaczać solidarność z Danim oraz wszystkimi ludźmi, którzy są nękani z powodu koloru swojej skóry. Jak się później okazało, tym kibicem był trener akademii Villarrealu. Natychmiast został zwolniony, otrzymał dożywotni zakaz stadionowy, a także trafił do aresztu pod zarzutem łamania praw i swobód obywatelskich.

Nożem w Baggio

Do incydentu z nożem doszło w Krakowie 20 października 1998 roku, pod koniec pierwszego meczu drugiej rundy Pucharu UEFA między Wisłą Kraków a AC Parma. Z trybun rzucono nóż typu „butterfly”, który ugodził w głowę włoskiego piłkarza Dino Baggio. Za odrzucenie noża poza boisko Europejska Unia Piłkarska (UEFA) ukarała piłkarza Ryszarda Czerwca odsunięciem od gry w rewanżowym meczu w Parmie, a dla Wisły karą za incydent było wykluczenie klubu z rozgrywek pucharowych na rok w ciągu najbliższych pięciu lat. Krakowskie sądy: okręgowy i apelacyjny, uznały Michalskiego za winnego wszystkich trzech zarzutów i wymierzyły łączną karę 6,5 roku więzienia. Michalski był oskarżony o to, że w czasie meczu Wisły Kraków z włoskim klubem AC Parma rzucił nożem we włoskiego piłkarza Dino Baggio; ścigany listem gończym, w momencie zatrzymania usiłował wręczyć 5 tys. zł łapówki policjantom i brał udział w zamieszkach kibiców podczas meczu Ruchu Chorzów i Wisły Kraków 9 maja 1998 roku w Chorzowie, w czasie których rannych zostało 52 policjantów. Przed sądem przyznał się jedynie do udziału w zamieszkach na stadionie w Chorzowie. To był wielki wstyd dla kibiców Wisły. Jednak nie można było oczywiście patrzeć na nich przez pryzmat jednego gangstera.

Monetą w Ferdinanda  

W grudniowych derbach Manchesteru w 2010 r. miało miejsce nieprzyjemne zajście, w którym Rio Ferdinand prawie stracił oko. Podczas celebrowania zwycięskiego gola zdobytego przez „Czerwone Diabły” został trafiony monetą w łuk brwiowy. Gdy zakrwawiony zawodnik United maszerował w kierunku swojej połowy, rzucił się na niego rozwścieczony kibic „The Citizens”, jednak Joe Hart bardzo szybko powstrzymał agresywnego „kibica” swojej drużyny i wyperswadował mu atak na Anglika, po czym oddał ochronie. FA błyskawicznie zapowiedziała, że zbada incydent. – To rozczarowujące, że po tak znakomitym meczu, będącym reklamą Premier League, trzeba zajmować się takim problemem. Będziemy współpracować z klubami i władzami w celu identyfikacji sprawców i będziemy wspierać największe sankcje, w tym dożywotnie zakazy stadionowe. Potępiamy wszelkie podobne akty, to nie do przyjęcia, aby każdy piłkarz był narażony na uraz odniesiony w taki sposób. Widok Rio Ferdinanda, który opuszczał boisko z rozciętym łukiem brwiowym, był przerażający – powiedział rzecznik FA. Tego samego dnia zatrzymano 13 osób, a w celu zweryfikowania sprawcy aresztowano 9.

https://www.youtube.com/watch?v=45h5FIjt3Vo

Racą w Akinfiejewa

Zaledwie klika sekund po rozpoczęciu meczu eliminacji do Euro 2016 między Rosją a Czarnogórą kibice zaczęli rzucać racami w stronę boiska. Jedna z rac poleciała w tak niefortunny sposób, że trafiła Igora Akinfiejewa w głowę! Bramkarz upadł na murawę, a zaraz po tym udzielono mu pomocy medycznej. Nie podniósł się już z murawy, a na jego miejsce musiał wejść rezerwowy Jurij Łodygin! Sędzia przerwał na chwilę mecz, by ustabilizować sytuację, jednak to nie był koniec niepokojących wydarzeń – w 66. minucie kibice ponownie odpalili race i rzucili je w kierunku murawy. Sędzia był zmuszony znów przerwać mecz, tym razem na stałe. „Podobny incydent miał miejsce w ostatnim meczu kwalifikacyjnym do mistrzostw świata w 1990 roku, kiedy na Maracanie golkiper Chile Roberto Rojas padł na ziemię w tajemniczych okolicznościach. Mecz przerwano, jednak po analizie wideo wyszło na jaw, że Rojas symulował – FIFA nałożyła na niego dożywotnią dyskwalifikację, zaś reprezentacja Chile została wykluczona z kolejnych eliminacji” – trąbiły media po meczu.

https://www.youtube.com/watch?v=z0PuazMs1dY

Podałem niewiele przykładów, lecz długo można by pisać! Jedno jest pewne: kibice powinni zachowywać więcej ostrożności, a takie przypadki, w których ktoś umyślnie miota jakimś przedmiotem w zawodnika, powinno się surowo karać.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze