Presja na szkoleniowcu Bayeru Leverkusen wzrasta z dnia na dzień. Michael Skibbe być może za niedługo straci swoją posadę. Głównym powodem jego zwolnienia może być brak kwalifikacji jego drużyny do europejskich rozgrywek.
Z zawodników Bayeru Leverkusen ewidentnie uszło powietrze. W ostatnich ośmiu meczach, wygrali tylko raz. O ile wyjazdową porażkę z Duisburgiem można było potraktować jako wpadkę, to ostatni mecz z Herthą, w którym 'Aptekarze’ ulegli przed własną publicznością Berlińczykom jest bez wątpienia ogromną niespodzianką. Tylko czy to na pewno wina trenera?
Wątpliwości nie mają kibice Bayeru. Fanom puszczają nerwy, jednak nie można im się dziwić, ponieważ ich ukochany zespół gra naprawdę słabo. Pierwsze oznaki złości dało się zobaczyć już na początku kryzysu, gdy padały brzydkie słowa pod adresem trenera. Obecnie, fani Bayeru potrafią wygwizdać Michaela Skibbe podczas meczu, a także przygotować niemiłe transparenty, zmuszające szkoleniowca do zrezygnowania z pracy.
Jak na to reaguje trener? Najczęściej nie udziela odpowiedzi na pytania dotyczące jego przyszłości w Leverkusen, ewidentnie schodząc z tematu. Po przegranym meczu z Herthą Berlin (1:2), Skibbe koncentrował się tylko i wyłącznie na kolejnym spotkaniu, w którym 'Aptekarze’ pojadą do Rostocku mierzyć się z miejscową Hansą, zajmującą ostatnie miejsce w tabeli rozgrywek.
„Jestem niezadowolony z postawy moich zawodników” – zaczyna Skibbe. „Jest nam naprawdę ciężko, gdyż wiem pod jaką presją się znajdujemy. Mimo to, postaramy wykrzesać z siebie wszystko i zdobyć trzy punkty w Rostocku.”
W ostatniej kolejce Bundesligi, Bayer zmierzy się z Werderem Brema. Po tym meczu, będziemy wiedzieli jak potoczą się dalsze losy nielubianego obecnie w Leverkusen – Michaela Skibbe.
„Czuję, że włodarze Bayeru mogą mi w każdym momencie podziękować za współpracę. Mogą ich zapewnić, że jestem gotów wziąć odpowiedzialność za zespół w każdym momencie, gdy jest nam pod górkę, a także gdy wszystko wychodzi” – dodał Skibbe.