Real Sociedad San Sebastian nie wykorzystał sobotniej porażki Villarrealu z Realem Madryt i w niedzielny wieczór tylko zremisował na własnym obiekcie z Levante. Bohaterem spotkania trzeba okrzyknąć bramkarza gości, Keylora Navasa.
Dominacja Basków w starciu z Levante nie podlegała żadnej dyskusji, jednak podopieczni Jagoby Arrasate nie byli w stanie w żaden sposób jej udokumentować. Największym problemem Realu Sociedad nie była jednak o tyle sama skuteczność, co po prostu słaba dyspozycja poszczególnych zawodników. Tak na dobrą sprawę, o żadnym z zawodników gospodarzy nie możemy powiedzieć, iż rozegrał bardzo dobre zawody.

Spektakularnie w bramce Levante zagrał z kolei Keylor Navas, który ochronił swoją ekipę od porażki. Kostarykański golkiper wybronił wszystko, co miał do wybronienia. W niektórych sytuacjach sprzyjało mu szczęście, a w innych dobrze spisywali się defensorzy gości, którzy blokowali próby Veli i spółki. Real Sociedad oddał na bramkę Levante aż 18 strzałów, z czego sześć było celnych. W ataku gospodarzy dwoił się i troił Antoine Griezmann, który sam nękał Navasa aż siedmiokrotnie. Sęk w tym, że Hiszpan często decydował się na dość nonszalanckie próby, dlatego nie znalazł sposobu na wpisanie się na listę strzelców.
Miejscowi z każdą kolejną minutą meczu grali coraz bardziej ofensywnie, a fakt, iż Baskowie chcieli zdobyć trzy punkty, odzwierciedlają także zmiany personalne Jagoby Arrasate. Trener drużyny z Anoeta w ostatnich piętnastu minutach zdecydował się na grę bez klasycznego defensywnego pomocnika, jednak i to nie pozwoliło drużynie sięgnąć po komplet punktów. Jeśli już na siłę mielibyśmy chwalić któregoś z podopiecznych Arrasate, to trzeba zaznaczyć skuteczną grę bocznych defensorów. Carlos Martinez i Jose Angel niemiłosiernie obiegali się na całej długości boiska i byli najczęściej przebywającymi przy piłce zawodnikami. Również Xabi Prieto zagrał na optymalnym poziomie, zaliczając aż pięć kluczowych podań. Tylko nieskuteczność napastników spowodowała, że Real Sociedad nie zgarnął kompletu punktów.
Griezmann to Francuz a nie Hiszpan