Kazimierz Węgrzyn: Mamy dobrych piłkarzy


7 października 2010 Kazimierz Węgrzyn: Mamy dobrych piłkarzy

Już długo nie oglądaliśmy zwycięstwa Polaków w meczu międzypaństwowym. Piłkarze trenera Smudy będą chcieli ten stan zmienić w spotkaniu z USA w Chicago. O opinię przed tym starciem poprosiliśmy Kazimierza Węgrzyna, który nie zgodził się z niemal powszechnie uznawaną słabością urodzonych w Polsce piłkarzy.


Udostępnij na Udostępnij na

Postawa Polaków w meczu z Australią niewątpliwie napawała optymizmem. Mankamenty jednak wciąż są. Czego oczekuje Pan od gry „Biało-czerwonych”? Co Pana zdaniem powinno ulec zmianie? 

Zdaniem Kazimierza Węgrzyna Polacy w meczu z USA będą mieć problemy zwłaszcza przy stałych fragmentach gry
Zdaniem Kazimierza Węgrzyna Polacy w meczu z USA będą mieć problemy zwłaszcza przy stałych fragmentach gry (fot. Bialoczerwoni.com.pl)

Miałem okazję oglądać mecz z Australią na żywo i nie wpadałbym w euforię, że Polska była lepsza. Australijczycy grali dobrze w środku pola i byli lepsi. Chciałbym, żeby nasza reprezentacja grała bardziej wyrachowanie, żeby w ataku pozycyjnym grała nie tylko do przodu, ale też żeby taktyka opierała się jakiejś strategii, by móc strzelać bramki z zaskoczenia. Wszystko jest na razie jakby przewidywalne – trener dobiera takich piłkarzy, którzy bardziej preferują grę techniczną, a nie walkę i agresję.

Jak podoba się Panu wizja Franciszka Smudy – czy lepiej wciąż szukać ciekawych zawodników, takich jak Wołąkiewicz i Salamon, rotować składem, czy też czas stawiać na piłkarzy sprawdzonych i doświadczonych?

Nie wiem w ogóle, skąd wziął się Salamon, natomiast co do Wołąkiewicza – myślę, że można go sprawdzić. Jeżeli chodzi o lewego obrońcę, mogę polecić trenerowi Smudzie Mariusza Magierę, który prezentuje się solidnie. Reprezentację oparłbym przede wszystkim na piłkarzach, którzy są solidni i znajdują się w dobrej formie, żeby było wiadomo, na co w reprezentacji można liczyć. Żeby nie było tak, że jeden dobry występ piłkarza daje mu powołanie. Niemniej jednak trudno wypowiadać mi się na temat reprezentacji, jeżeli tak rzadko ogląda się mecze kadry, można nawet kogoś skrzywdzić.

A może warto postawić na piłkarzy zagranicznych z polskimi korzeniami? Polski chów jest wciąż pod ostrzałem wielu ekspertów.

Nie wiem, czy prasa przypadkiem nie zwariowała – gazety cały czas podpowiadają piłkarzy zagranicznych z polskimi korzeniami. Myślę, że brniemy w ślepy zaułek. Nie dość, że jest to złe, to jeszcze mąci w reprezentacji. Moim zdaniem w drużynie narodowej powinno grać jak najwięcej Polaków z krwi i kości. Nie zgadzam się z tym, że nasi piłkarze są słabi. Przyczyny tej słabości leżą gdzie indziej. Ostatnio dobrze powiedział Darek Dziekanowski – Smuda był w polskiej lidze 15 lat, obserwował ją i jak był trener Beenhakker, to mówił, że są piłkarze i że zrobi coś z tą reprezentacją, więc my czekamy, żeby nie było szukania obcokrajowców z polskimi korzeniami, tylko żeby coś zrobić z naszymi zawodnikami. Mamy na tyle dobrych piłkarzy, że spokojnie mogą grać w reprezentacji na o wiele lepszym poziomie niż teraz.

Czy Andrzej Niedzielan pomoże naszej kadrze częściej znajdować drogę do bramki przeciwnika?

Niedzielan jest w dobrej formie i teraz reprezentacji może się przydać. Nie wiem, czy w przyszłości będzie nadal  przydatny, jednak dziś jest w dobrej dyspozycji, strzelił dużo bramek i popieram jego powołanie do kadry. Można dyskutować np. czy Smolarek jest w wysokiej formie, bo dla mnie tak nie jest. Niemniej jednak jest on powoływany. Tak samo jak Smolarek, średnio spisuje się Jędrzejczyk. Dlatego myślę, że warto się zastanowić nad Magierą, żeby próbować piłkarzy, którzy w lidze na co dzień grają na tej pozycji. Być może to akurat zaskoczy.

Jakie Pana zdaniem wspomnienia po tym spotkaniu będą mieli nasi piłkarze: czy takie jak asystent Zieliński, który kiedyś z Amerykanami wygrał 3:1, czy też jak kadrowicze, którzy polegli dwa lata temu w Krakowie 0:3?

Amerykanie są dosyć wymagającym przeciwnikiem. Polska reprezentacja nie lubi grać z takimi drużynami, które będą nas przewyższać siłowo. Prawdopodobnie będziemy mieć problemy szczególnie przy stałych fragmentach gry.

Niewątpliwie Amerykanie będą wymagającym rywalem, z którym o zwycięstwo może być naprawdę trudno. Jak Pana zdaniem piłkarze znoszą ciągłe porażki (nawet w meczach towarzyskich)? Czy ewentualna kolejna nie pogorszy i tak mocno nadszarpanego morale?

Na pewno nie jest to dobre – po takiej serii spotkań przyzwyczajamy się do przegrywania. To jest złe – człowiek traci pewność siebie. W jakiś sposób podupada też wiarygodność trenera, który mówi, że będzie dobrze, ale tego wciąż nie widać. Faktycznie, gdybyśmy wygrali z Amerykanami, byłby to dla reprezentacji duży plus, na pewno trener Smuda i my wszyscy na to liczymy.

Więcej zdjęć na www.bialoczerwoni.com.pl

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze