Karol Czubak dość niespodziewanie postanowił zamienić polską pierwszą ligę, na najwyższy poziom rozgrywkowy w Belgii. Będący w świetnej formie napastnik, zostanie piłkarzem grającego o utrzymanie KV Kortrijk. Transfer ten budzi duże zainteresowanie w przestrzeni publicznej jak i medialnej. Jednakże, wydaje się, że ruch ten może mieć sens. Belgijski klub wielokrotnie udowadniał, że potrafi promować młodzież i sprzedawać ją za duże pieniądze.
Długotrwała świetna forma
Od sezonu 20/21, a więc odejścia z Widzewa Łódź, zawodnik nie zszedł poniżej 10 bramek strzelonych w jednym sezonie. Od samego początku stał się on ważnym zawodnikiem Arki, rozgrywając znaczącą ilość minut w każdym z sezonów. W łącznie 120 spotkaniach, aktualnie rozegranych dla klubu z Gdyni, Czubak wpisywał się na listę strzelców, aż 63 razy. Aktualnie, były zawodnik Widzewa Łódź, gra dla Arki czwarty sezon. Co ciekawe, w połowie z nich był królem strzelców ligi. Więc, logicznym był fakt, że wkrótce zmieni klub. Karol Czubak, był wymieniany w kontekście transferów do największych klubów ekstraklasy. Wspominało się o Legii i Lechu, jednakże cena była zaporowa. Trudno się jednak dziwić Arce, która za wszelką cenę chciała zostawić piłkarza u siebie. Aczkolwiek, jak się to mówi z niewolnika nie ma pracownika, co równa się z tym, że nie można tak prosperującego zawodnika trzymać na siłę.
Karol Czubak @ArkaGdyniaSA i jego 14 bramek! ⚽ pic.twitter.com/WXGnArvihc
— Betclic 1 Liga (@_1liga_) January 3, 2025
Karol Czubak, to zawodnik niezwykle ważny dla zespołów, które preferują grę wysoką obroną oraz wielką intensywnością w środku pola. Zawodnika cechuje duża fizyczność, dobra gra w powietrzu i niezła czutka do wyjść na wolne pole. Wydaje się, że profil zawodnika odpowiadałby klubom, z ścisłego topu w ekstraklasie. Jednakże cena była zbyt duża do spełnienia, a sam zawodnik zdaje się, że chciał od dłuższego czasu trafić za granicę.
Gorzko – słodkie odejście
Sytuacja wokół Karola Czubaka, zmieniała się podczas zimowego okna niejednokrotnie. Zawodnik wielokrotnie mówił, że będzie chciał pozostać w Arce i pomoc w walce o awans do ekstraklasy. Sam Dawid Szwarga, był szczęśliwy z możliwości pracy z takim piłkarzem.
– Jestem pewien, że w rundzie wiosennej tak się rozwinie, że spowoduje, że zainteresowanie jego osobą w Ekstraklasie będzie już niemożliwe. Będzie już na takim poziomie, że dla polskich klubów wyciągnięcie go będzie nieosiągalne. Ja oczywiście mam nadzieję, że Karol zostanie z nami, bo to kluczowy piłkarz Arki – mówił trener Szwarga dla kanału „Meczyki”.
🔴⚪️ Infos #KVKortrijk :
🇵🇱 #KVK now closing on Karol Czubak. Arka Gdynia agreed on a transfer fee with #JPL side and the Polish striker’s expected early next week to complete his move to Belgium… Wait&See. #mercato pic.twitter.com/Vqj3fSZDuk— Sacha Tavolieri (@sachatavolieri) January 25, 2025
Nowy szkoleniowiec Arki nie będzie miał okazji dłużej pracować z Karolem Czubakiem. Jesienią napastnik zdobył 14 goli i prowadzi w klasyfikacji strzelców Betclic 1 Ligi. Czubak podjął decyzję o transferze zagranicznym i przenosi się do Belgii. Piłkarz nie stawił się na zbiórce, przed wylotem na obóz do Turcji. Natomiast, o swoim odejściu poinformował klub za pośrednictwem swojego agenta, który wystosował odpowiednie pismo.
W sobotę 25 stycznia, większościowy akcjonariusz klubu, Marcin Gruchała starał się przekonać do pozostania w drużynie napastnika. Jednak, ten pozostał nieugięty. Przez co, aktualnie przebywa na testach w Belgii. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wkrótce podpisze on kontrakt. Arka Gdynia, na transferze snajpera zarobi około 700 tysięcy euro. Natomiast, sam zawodnik przenosi się do przedostatniego zespołu Jupiler Pro League.
Jaki to jest ruch?
Transfer Karola Czubaka, to z pewnością duże zaskoczenie. Ze względu też na to, że niekoniecznie widziano go w klubie, który walczy o utrzymanie w belgijskiej ekstraklasie. Śmiało można powiedzieć, że poziomem Kortrijk, to średnia polska drużyna w ekstraklasie. Więc, czy to oznacza, że jest to transfer zły? Oczywiście, że nie. Belgijski klub nieraz udowadniał, że potrafi sprzedawać zawodników za dobre pieniądze, za granicę. Dla przykładu, z Kortrijk na szerokie wody wypłynęli tacy zawodnicy jak: Terem Moffi (8 milionów euro), Youcef Atal (3 miliony euro), czy choćby Thomas Kaminski (2,2 miliona euro).
– Trener KV Kortrijk Yves Vanderhaeghe już pod koniec ubiegłego roku sygnalizował, że jego zespół potrzebuje wzmocnień, w tym nowego napastnika, który będzie miał nosa do zdobywania bramek i zapewni regularne trafienia. Nic dziwnego, bo KV Kortrijk ma drugą najgorszą ofensywę w lidze – raptem 18 strzelonych goli w 23 meczach, natomiast najskuteczniejszym zawodnikiem pozostaje wypożyczony z Eintrachtu Frankfurt Nacho Ferri z 6 bramkami. Z tego powodu względem Czubaka, który stał się również jednym z najdroższych nabytków w historii belgijskiego klubu, zostaną postawione spore oczekiwania. Polak od razu będzie musiał pokazać, że był wart swojej ceny, bo sytuacja KV Kortrijk jest, delikatnie mówiąc, kiepska i zwycięstwa muszą pojawić się natychmiast – mówi nam Norbert Niebudek z portalu Transferyinfo.
Czy liga belgijska to dobry wybór?
Przede wszystkim liga Belgijska, to liga bardzo fizyczna, która jest też bardzo intensywna. W lidze de facto, rywalizuje kilka topowych zespołów, które na co dzień grają w europejskich rozgrywkach. W Jupiler Pro League, prym wiodą takie zespoły jak: Gent, Anderlecht, Genk czy też Union Saint – Gilloise. Natomiast, jeśli chodzi o nazwiska, jest tam równie ciekawie. W lidze belgijskiej obejrzeć możemy wielu zawodników, którzy niegdyś lśnili na boiskach w ligach Top 5 Europy. Simone Mignolet, Jan Vertonghen czy Leander Dendoncker to tylko kilku, którzy podnoszą poziom tych rozgrywek.
– Liga belgijska charakteryzuje się fizycznością, ale przede wszystkim zaznaczyłbym, że są to rozgrywki wyrównane. Nawet drużyna z samego dołu tabeli może sprawić niespodziankę w starciu z zespołem z czołówki – mówi wspomniany Norbert Niebudek.
Jeśli natomiast, chcemy opisać drużynę Kortrijk, to trzeba użyć słowa ,,średniak”. Drużyna, do której dołącza Polak, to zespół aktualnie walczący o utrzymanie. Sportowo też nie jest tam najlepiej. Ich ofensywa leży totalnie. Logicznym więc był fakt, że w zimę muszą spróbować poszukać wzmocnień, by ratować swoją sytuację. Zatem wydaję się, że przed Czubakiem ciężkie zadanie. Będzie on musiał od razu wejść z drzwiami do zespołu i udowodnić swoją dobrą formę. Zwłaszcza, że mowa o jednym z biedniejszych klubów w Jupiler Pro League, który na zawodnika wydał wspomniane 700 tysięcy euro.
– KV Kortrijk to jeden z biedniejszych klubów w Jupiler Pro League, który aktualnie balansuje na krawędzi spadku. W zeszłym sezonie utrzymali się dzięki barażowi, w którym dopiero po dogrywce pokonali Lommel SK. Teraz będzie im jednak znacznie ciężej, bo liga jest bardzo wyrównana i nawet FCV Dender EH, czyli beniaminek, który był skazywany przez niemal wszystkich na rychły powrót do Challenger Pro League, na ten moment trzyma się środka tabeli. Światełkiem w tunelu są wzmocnienia, bo zimą KV Kortrijk dokonał kilku ciekawych ruchów, pozyskując sprawdzonego na najwyższym szczeblu belgijskich rozgrywek Marco Ilaimaharitrę, utalentowanego Dermane Kerima z Lommel SK. Wzmocnił, także defensywę takimi piłkarzami, jak Ryotaro Tsunoda, Marco Ilić, Jean-Kévin Duvern czy James Ndjeungoue – kończy swoją wypowiedź Norbert
Hmm, wszystko fajnie, tylko ze ten zawodnik, to juz nie mlodziez, facet ma juz 25 lat zdaje sie. No okay - mlodziez po polsku. Niech mu sie wiedzie, ale poki co on nie zostal zweryfikowany nawet w polskiej najwyzszej klasie rozgrywkowej. Oby nie okazalo sie, ze w rundzie wiosennej zagra w sumie 64 minuty w 12 meczach, zanotuje asyste trzeciego stopnia, nie moze odnalezc sie szatni multi-kulti, gdzie nie slyszy jezyka ojczystego i latem zostanie wypozyczony do 2. ligi belgijskiej, do jakiegos Leuven, itp.