– Dzisiejsza wygrana to genialne przeżycie. Jednak to też inny rodzaj spotkania. Tu graliśmy o puchar. W lidze gra się o punkty. Do każdego starcia podchodzimy z chłodną głową. Każdy pojedynek to dla nas mały finał. Wiemy, że musimy wygrać wszystkie mecze do końca sezonu – mówi Kacper Trelowski w krótkiej rozmowie z nami po finale Pucharu Polski.
Jakie to uczucie zdobyć w tak młodym wieku tak ważne trofeum?
To bardzo miłe. Genialne przeżycie. Zwłaszcza dla tak młodego chłopaka jak ja. Mimo iż rok temu nie było mi to dane, to powiedziałem sobie, że wrócę i będę chciał zdobyć ten puchar razem z drużyną. Niezwykle się cieszę.
W swoich interwencjach byłeś niezwykle pewny. Spodziewałeś się trochę więcej po ofensywie Lecha?
Myślę, że taka kolej rzeczy to ogromna zasługa naszego bloku defensywnego, który był dzisiaj w świetnej dyspozycji. Jestem zadowolony, że spisali się tak dobrze. Mam nadzieję, że również im w jakimś stopniu pomogłem (śmiech). Wygraliśmy i to jest teraz najważniejsze.
Bardziej się stresowałeś przed finałem czy przed maturą, która już za kilka dni? (śmiech)
Nie wiem (śmiech). Teraz dociera do mojej głowy, że za kilka dni matura, ale raczej podchodzę do tego na spokojnie. Starałem się to odpowiednio rozłożyć czasowo i emocjonalnie.
Nastroje w zespole są już trochę chłodniejsze czy nadal jest gorąco i każdy cieszy się z wygranej?
Dalej się cieszymy. Mam nadzieję, że dalej będziemy świętować, bo to duże osiągnięcie.
Planujecie jakąś specjalną fetę z kibicami po przyjeździe do Częstochowy? Czy raczej nic nie jest planowane i jak dojdzie do takiego spotkania, to raczej wszystko będzie organizowane spontanicznie?
Nic mi na razie nie wiadomo. Jak już coś będzie miało miejsce, to tak jak wspomniałeś, spontanicznie (śmiech).
Trener Papszun na konferencji po meczu powiedział, że ta potyczka nie będzie miała wpływu na walkę o krajowe mistrzostwo. Zgadzasz się z tym?
Wiadomo, dzisiejszy finał to inny rodzaj spotkania. Tu graliśmy o puchar. W lidze natomiast gra się o punkty. Do każdego starcia podchodzimy z chłodną głową. Każdy pojedynek to dla nas mały finał. Wiemy, że musimy wygrać wszystkie mecze do końca sezonu.
Na Twitterze można się spotkać z tezą, iż wcześniej byliśmy świadkami dominacji Legii na krajowym podwórku, a teraz będziemy oglądać dominację Rakowa. Myślisz, że tak właśnie się stanie i to właśnie Ty będziesz jedną z głównych twarzy tego projektu?
Mam taką nadzieję. Oby tak było.
Chcesz w Rakowie zostać na dłużej czy już gdzieś z tyłu głowy rozważasz ewentualny transfer za granicę?
Raków to klub, w którym się wychowałem. Zawdzięczam mu wszystko. Marzyłem o grze dla seniorskiej drużyny od dziecka. Chciałbym spędzić tu jak najwięcej czasu i mam także nadzieję, iż to będzie miejsce, z którego pójdę w świat.
Myślisz, że za rok znowu uda się podnieść puchar?
Tak!