Jeszcze jako 12-latek przechadzał się po moście nad czesko-polską Olzą, by o jednej godzinie być na treningu MFK Karvina, a o innej na domowym obiedzie w Cieszynie. Dzisiaj, po ośmiu latach i ośmiu różnych przygodach klubowych, Kacper Kostorz znalazł się w takim punkcie kariery, kiedy należy szukać stabilizacji. Za pasem 21 wiosen (w sierpniu), dlatego przez pozostałe półtora roku trwania parasola ochronnego (w postaci statusu młodzieżowca) napastnik Miedzi musi pokazać, że Legia nieprzypadkowo dostrzegła w nim potencjał. Na razie ledwo rozpoczęło się jego półroczne wypożyczenie w Legnicy, a klub i kibice zdążyli się nim już zachwycić.
Wraz z dniem 22 lutego Kacper Kostorz został wypożyczony z Legii Warszawa do Miedzi Legnica na okres rundy wiosennej sezonu 2019/2020. W stołecznym klubie wychowanek Podbeskidzia Bielsko-Biała nie mógł liczyć na regularną grę z racji sporej rywalizacji na pozycji napastnika (Kante, Pekhart, Niezgoda, Praszelik). Jesień zakończył z jedynie 37 minutami w ekstraklasie, co poniekąd zapowiadało, że włodarze legionistów wyślą swojego piłkarza w miejsce, gdzie o plac gry będzie nieco łatwiej.
Kacper Kostorz został wypożyczony do @MiedzLegnica ✍️ #LegiaNews
Fot. @j_prondzynski pic.twitter.com/9utKCiwMwu
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) February 24, 2020
Padło oczywiście na „Miedziankę” i szczerze mówiąc, nie mogło być lepszego wyboru wśród klubów pierwszoligowych jak dla zawodnika, który w przyszłości nominalnie ma bronić barw warszawian. Przemawia za tym przede wszystkim legnicka filozofia gry będąca (jak na razie) dla Kostorza idealnym poletkiem do rozwoju. Sam trener Dominik Nowak podkreśla, że gdyby istniała taka możliwość, chciałby napastnika Legii na stałe. Na nasze pytanie po meczu Miedzi z Chojniczanką (5:2) odpowiedział następująco:
– Kacper ma wielki potencjał. Wyróżnia się świetną motoryką, timingiem, wyjściem na pozycję… Są też oczywiście elementy, o których z nim rozmawiamy i nad nimi pracujemy, tak jak w Legii, ale odpowiadając na Pana pytanie: tak. Zdecydowanie tak. Gdyby istniała taka możliwość, chciałbym mieć takiego napastnika u siebie.
Nastolatek bez liczbowych rewelacji, ale z potencjałem
Można by rzec, że dotychczasowy dorobek bramkowy Kacpra Kostorza na poziomie seniorskim nie predestynuje go do niczego co ponadprzeciętne. Ot, ofensywny piłkarz grający na pozycji skrzydłowego lub napastnika, który zebrał jedynie siedem goli na przestrzeni 70 występów w karierze. Nie trzeba być wybitnym matematykiem, by zauważyć, że najzwyczajniej w świecie coś tu nie gra. Średnia w postaci 0,10 bramki na mecz nie może powalać, a bardziej niepokoić. I właśnie w tym momencie pojawia się drugie dno.
Odkąd Kacper wkroczył do seniorskiej piłki, jego pierwsze boiskowe poczynania nie były usłane różami. Debiut polskiego napastnika przypadł na końcówkę sezonu 2016/2017, jednak ów epizod zakończył się bez głębszej historii. Ówczesny trener (Jan Kocian) dał swojemu podopiecznemu szansę dopiero w dwóch ostatnich kolejkach ligowych na kolejno 6 i 69 minut, co jednak nie przeszkodziło 17-latkowi z Cieszyna, by pokazać swoje umiejętności. Strzelona bramka z MKS Kluczbork otworzyła mu furtkę do częstszej gry w sezonie następnym.
I o ile można w tym przypadku użyć słowa „częstszej”, o tyle w ogólnej skali dostępnych minut do rozegrania Kacper Kostorz mógł liczyć (do pewnego czasu) tylko na tzw. ogony. Zdarzały się Polakowi takie spotkania, w których ciężaru futbolówki na stopie właściwie nie odczuwał, gdyż brakowało na to czasu ze względu na późne wejścia z ławki rezerwowych w 90. minucie meczu. Wraz z nadejściem wiosny okazało się jednak, że dorosły już Kostorz ma na tyle duży potencjał, że grzechem byłoby jego zmarnowanie.
Jeżeli miałbym wyróżnić jednego z młodych piłkarzy, który jest najbliżej gry, byłby to Kacper Kostorz. Zmienił się pod względem motorycznym i piłkarskim od czasu, kiedy przyszedłem do Podbeskidzia. W sparingach pokazywał, że dobrze potrafi grać w piłkę. Jest on naszym wychowankiem i to jest również dla nas bardzo ważne. Myślę, że czas zaprocentował i dalej będzie działał na jego korzyść. Adam Nocoń (trener Podbeskidzia w sezonie 2017/2018, wypowiedź z 28 lutego 2018 roku)
Sezon 2017/2018 był pod tym kątem przełomowy, bo z bycia głębokim rezerwowym niemal od początku ligowej kampanii (w rundzie jesiennej 12 meczów bez występu i tylko 89 minut na boisku) 18-latek stał się (znów) na jej finiszu piłkarzem wyjściowej jedenastki. Późno, ale lepiej niż wcale, za czym poniekąd stała zmiana trenera (w październiku 2017 roku tę posadę objął Adam Nocoń). Niestety w ani jednym meczu Podbeskidzia Kacper nie zanotował trafienia do siatki, lecz mimo to wciąż zbierał niezłe recenzje. Początek następnego sezonu pokazał, że kolejny trener (Krzysztof Brede) również dostrzega duże możliwości Kostorza. Młodzieżowiec „Górali” rozegrał w ciągu jednego roku dwa razy więcej minut (1832) niż ogółem w dotychczasowej karierze.
Po sezonie 2018/2019 Kacper Kostorz wypłynął na szerokie wody
Na przestrzeni 34 kolejek 1. ligi tylko raz poza kadrą meczową – tak wyglądała rzeczywistość Kacpra w ostatnim sezonie dla Podbeskidzia Bielsko-Biała. Rzeczywistość, która wyniosła go w nieco inny wymiar, bo wraz z końcem 2018 roku okazało się, że zęby na 19-latka ostrzy sobie Legia Warszawa. Nieprzypadkowo, bo kluby ekstraklasy musiały przygotować się na przepis o obowiązkowym młodzieżowcu na sezon 2019/2020, dlatego można by wysunąć tezę, że gdyby nie nowy wymóg, ten transfer zapewne nie doszedłby do skutku już zimą.
Włodarze legionistów potrzebowali jednak dodatkowej opcji na pozycji napastnika z racji niepewnej przyszłości Carlitosa, Kulenovicia czy Jarosława Niezgody, stąd transakcja stała się faktem. Kacper dograł resztę sezonu w barwach „Górali”, by latem zacząć już letnie przygotowania z Legią. Dalszą część historii znamy – trener Vuković nie obdarzył Kostorza poważniejszą szansą, a jedyne pełne jednostki meczowe, jakie mógł rozegrać polski napastnik, miały miejsce w rezerwach (pięć występów i trzy gole).
🆕 Kacper Kostorz w tym sezonie ligowym (śr. na 90 minut, obok osobne średnie dla napastników i prawych pomocników):
⚽ 1,8 kluczowych podań (1,1 ; 1,4)
🔥 7 wygranych pojedynków w ofensywie (6 ; 4,2)
✅ 3,2 udanych dryblingów (1,1 ; 2)
— 1LigaStats (@1LigaStats) January 11, 2019
Następnej zimy, czyli tej w 2020 roku, pojawiła się kolejna zmiana w karierze Kostorza. Trafił on w ramach wypożyczenia do Legnicy, gdzie – jak kibice doskonale wiedzą – na pozycji napastnika rewelacji nie było. Valerijs Sabala czy Patryk Makuch potrafili podczas rundy jesiennej ustrzelić jedynie kilka bramek, co znacznie utrudniało zespołowi trenera Dominika Nowaka nawiązywanie równej rywalizacji z innymi obecnie najlepszymi drużynami w 1. lidze. Pojawienie się Kacpra miało zatem pomóc nie tylko legionistom (w ogrywaniu zawodnika), ale również Miedzi w walce o awans do ekstraklasy.
Na razie śmiało trzeba powiedzieć, że Kacper jak wszedł do ekipy „Miedzianki”, tak niemal pozamiatał. Przed rozpoczęciem pierwszego spotkania rundy wiosennej odbył w Legnicy tylko kilka treningów, co w żadnym razie nie przeszkodziło mu w dobrej aklimatyzacji. 20-latek w swoim debiucie przeciwko Zagłębiu Sosnowiec nie strzelił co prawda bramki, ale był niezwykle aktywny, przydatny w kreowaniu akcji ofensywnych i bardzo groźny w polu karnym. Świadczyły o tym choćby strzały w słupek czy poprzeczkę, które przy odrobinie szczęścia mogły zostać zamienione na trafienia.
https://twitter.com/majkel1999/status/1236376654726955010?s=19
To, czego nie udało się zrobić w meczu z Sosnowcem, udało się w starciu z Chojniczanką. I to w kapitalnym stylu, bo Kacper Kostorz zakończył ostatni sobotni wieczór z golem i asystą na koncie. Co więcej, wyraźnie pokazał miejscowym kibicom, że z biegiem czasu może zapracować na miano najlepszego wzmocnienia ostatnich lat, a z pewnością w obecnej kampanii. Miedź Legnica dawno nie dysponowała tak uzdolnionym piłkarzem na tej pozycji i wszystko wskazuje na to, że jego rola w zespole do końca rundy wiosennej będzie nieoceniona. Jak na razie Kacper rozegrał dwa występy w barwach „Miedzianki”, za które należą mu się dwa tytuły gracza meczu. Jeśli ta pozytywna tendencja się utrzyma, Miedź zyska ogromną pociechę. Niestety – jak dowiedział się nasz portal – obecnie legnicki piłkarz nie może wystąpić w najbliższym pucharowym spotkaniu przeciwko legionistom:
Spytałem trenera Dominika Nowaka o występ Kacpra Kostorza z Legią Warszawa w Pucharze Polski ⬇️
"Kacper nie może zagrać w tym meczu. Obowiązują nas pewne klauzule i musimy znaleźć inne opcje na to spotkanie"🗣#MIECHO #1liga
— Kamil Warzocha (@WarzochaKamil) March 7, 2020
WAŻNE: już wkrótce będą mieli Państwo możliwość przeczytać wywiad z Kacprem Kostorzem na łamach naszego portalu.
***
Warto jeszcze dodać, że kariera Kacpra Kostorza nie ogranicza się tylko do dokonań klubowych, ale również reprezentacyjnych. 20-letni napastnik jest obecnie zawodnikiem kadry U-20, w której zdążył zanotować dwa występy (30 minut, asysta). Dwa występy, z ktorych ostatni odbył się równo rok temu, więc nietrudno się domyśleć, że do powrotu Kacper potrzebuje gry. Jak ryba wody, bez której u Jacka Magiery nie ma na co liczyć, dlatego jeśli jeden z najbardziej utalentowanych 20-latków w Polsce chce myśleć o przebyciu równej drogi wprost do dorosłej reprezentacji, musi znaleźć się po prostu w dobrym miejscu do rozwoju. Co ważne, obecna wiosna w Legnicy jest w stanie ten fakt zagwarantować.
Najbliższe miesiące dla Kacpra Kostorza to:
✅ bój o najwyższe lokaty z @TSP_SA w @_1liga_
✅ walka o grę w reprezentacji U-20 na mistrzostwach świata
✅ przejście do @LegiaWarszawaOto 19-latek, który podpisał 3,5-letni kontrakt z mistrzem Polski 👉https://t.co/7zanp0Uv1s pic.twitter.com/gSneMF0HUv
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) February 6, 2019