Po ataku terrorystycznym na autobus piłkarzy Togo przed Pucharem Narodów Afryki w Angoli wiele europejskich klubów zaniepokoiło się o swoich graczy.
Mimo że wiele lat minęło od walk wyzwoleńczych w Afryce nadal ten rejon jest szargany wieloma niebezpieczeństwami. Przekonali się o tym piłkarze Togo, którzy zostali ostrzelani przez zamaskowanych terrorystów. Po tym incydencie rozpoczęto spekulacje na temat sensu narażania piłkarzy wielu klubów na śmierć.
Jednym z takich przykładów spekulacji był pomocnik Juventusu Turyn, Mohamed Sissoko, który reprezentuje Mali w angolskim turnieju. Media donosiły o tym, że włoski klub ściągnie z powrotem swojego gracza.
Jednak w wypowiedzi prasowej przedstawiciel Juve ogłosił, że nie maja zamiaru wywierać presji na malijskiej federacji i nie będą nalegać na powrót swojego gracza. Na razie będą obserwować rozwój sytuacji i jeśli zajdzie taka potrzeba, zaczną działać.