Jeszcze w tym tygodniu bramkarz krakowskiej Wisły, Marcin Juszczyk, ma przedłużyć swoją umowę o kolejny rok.
– Tak naprawdę negocjacje w tej sprawie już się zakończyły. Pozostały jedynie sprawy formalne – sprawdzanie kontraktów itd. Z mojego punktu widzenia osiągnęliśmy porozumienie i nic nie powinno tego zmienić, aczkolwiek wiadomo, że do momentu podpisania umowy nie chciałbym składać żadnych deklaracji. Mam jednak nadzieję, że do końca tygodnia ów podpis złożę – przyznał 24-latek.
Wychowanek „Białej Gwiazdy” w pierwszym zespole pojawił się jeszcze za czasów Henryka Kasperczaka, lecz nigdy nie potrafił wywalczyć bluzy z numerem jeden (kilkakrotnie był wypożyczany do niższych lig). Pod Wawelem pojawiają się kolejni bramkarze, a popularny „Jachu” jest tylko ich zmiennikiem (stąd też zaledwie pięć występów w Ekstraklasie).
Trener Maciej Skorża od dawna narzeka, że na pozycji bramkarza praktycznie nie ma rywalizacji. Zimą problem miał być rozwiązany, ale jeśli Juszczyk pozostanie pod Wawelem, to ze sprowadzenia nowego golkipera nic nie wyjdzie.