Jose Luis Chilavert urodził się 22.07.1965 roku w Paragwaju, w małym miasteczku o nazwie Luque. Przez wiele lat był bramkarzem i jednocześnie podporą narodowej paragwajskiej reprezentacji piłkarskiej. Chilavert przez wieku ekspertów uważany jest za najlepszego w historii piłki nożnej golkipera pochodzącego z kraju Ameryki Południowej. Poza tym specjalnością tego bramkarza były precyzyjnie wykonywane rzuty wolne, świetnie potrafił również egzekwować rzuty karne.
Ta niezwykła umiejętność pozwoliła mu bezapelacyjnie prowadzić w kategorii najbardziej bramkostrzelnych bramkarzy w historii futbolu, dopóty, dopóki nie wyprzedził go brazylijski golkiper Rogerio Ceni. W czasie swojej bogatej kariery Chilavert strzelił aż… 62 gole z rzutów karnych i wolnych, z czego osiem w rozgrywkach międzynarodowych (z tego cztery w eliminacjach do mistrzostw świata 2002). Mimo takiej skuteczności ten kontrowersyjny bramkarz nigdy nie zdobył gola na samych mistrzostwach.
Jose Luis Chilavert zadebiutował w wieku zaledwie 15 lat w barwach paragwajskiego klubiku Sportivo Luqueno, który w tym czasie występował w 2. lidze tego kraju. W paragwajskiej reprezentacji zadebiutował w roku 1989, jednak wcześniej zakosztował gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, przenosząc się z Paragwaju do Argentyny. Tam bronił dostępu do bramki San Lorenzo.
W roku 1988 przeniósł się do Hiszpanii. Po utalentowanego 23-latka z Paragwaju akces zgłosił przeciętny Real Saragossa. Jednak Jose Luisowi nie bardzo odpowiadała gra w Europie. W Hiszpanii wytrzymał zaledwietrzy lata i w 1991 roku powrócił do Argentyny. Tym razem wybrał ofertę Velez Sarsfield, w którym to klubie, jak się okazało, grał aż do 2000 roku. Chilavert bardzo wzmocnił formację defensywną tego zespołu.
Z Paragwajczykiem w bramce ten klub trzy razy sięgnął po mistrzostwo Argentyny (lata 1993, 1996 i 1998), wyprzedzając znaczenie słynniejszych sąsiadów z Buenos Aires – a mianowicie Boca Juniors i River Plate. Do sukcesów Velez należy również zaliczyć wygranie w roku 1994 Copa Libertadores, a następnie Pucharu Interkontynentalnego. Argentyńczycy pokonali wtedy sam wielki AC Milan. Do tych sukcesów zespół poprowadził legendarny obecnie szkoleniowiec Carlos Bianchi, w latach późniejszych odnoszący sukcesy z Boca Juniors.
W roku 1999 Velez Sarsfield grało mecz z Ferro Carril Oeste. To spotkanie było popisem umiejętności już 34-letniego Chilaverta. Nie tylko świetnie interweniował, lecz… zdobył hattricka! Nie dokonał tego żaden bramkarz przed nim ani po nim i raczej długo nikt nie powtórzy tego wyczynu. Później Chilavert występował jeszcze we francuskim RC Strasbourg, jednak rozstał się z klubem w nieszczególnie przyjemnych okolicznościach.
Jak wspominałem wcześniej, Jose Luis Chilavert zadebiutował w reprezentacji Paragwaju w 1989 roku w wieku 24 lat. I długo nie oddal nikomu pozycji nr 1 w bramce, choć starali się o to Justo Villar, Aldo Bobadilla i Ricardo Tavarelli. W roku 1998, Paragwaj z Chilavertem w bramce przeszedł bez większych problemów fazę grupową na Coupe du Monde we Francji. Także w drugiej rundzie turnieju, w meczu przeciwko Franci (późniejszemu triumfatorowi mistrzostw) Paragwajczyk bronił znakomicie, lecz do czasu…W regulaminowym czasie gry był wynik 0:0. Jednak w dogrywce dość przypadkowe uderzenie stopera gospodarzy Laurenta Blanca znalazło drogę do bramki Chilaverta. Paragwajczycy próbowali jeszcze odrobić straty, lecz nie udało się. Choć próbował między innymi Chilavert.
Jednak pierwszego gola w reprezentacji Jose Luis Chilavert strzelił w eliminacjach wyżej wymienionych mistrzostw w spotkaniu z Kolumbią. Do tego czasu utrzymywał się remis, była końcówka meczu. Kolumbijczyk Anthony De Avila sfaulował we własnym polu karnym Carlosa Gamarrę i arbiter tego spotkania podyktował „jedenastkę”. Jednak nikt się nie kwapił do jej egzekwowania, zwłaszcza że w bramce kolumbijskiej stał ekscentryczny i nieobliczalny, aczkolwiek znakomity w bramkarskim rzemiośle Rene Higuita. Wtedy do piłki podszedł bramkarz Paragwaju, Jose Luis Chilavert, i mierzonym płaskim strzałem zapewnił swojej drużynie wygraną i awans na mundial.
Chilavert był też bardzo kapryśny. Pewnego razu nie chciał pojechać na Copa America, które odbywały się w Paragwaju tylko dlatego, że… trener reprezentacji powołał na turniej 38-letniego pomocnika Carlosa Romero. Bramkarz nie chciał ustąpić i chcąc nie chcąc Romero na Copa America nie pojechał…
Jednak najbardziej wszystkich swoich fanów Chilavert zaskoczył podczas meczu eliminacyjnego do mistrzostw świata 2002 z Brazylią. Opluł wtedy obrońcę rywali, Roberto Carlosa i musiał pauzować cztery mecze. Pech chciał, że dwa z nich odbywały się już na mundialu. W bramce musiał stać Ricardo Tavarelli, ale to inna historia… Zapytany, czemu to zrobił, Chilavert odparł: – Gdybym musiał, zrobiłbym to ponownie, gdyż Roberto Carlos obraził mój kraj!
Jose Luis Chilavert ogłosił zakończenie kariery w grudniu 2003 roku, jednak nie dotrzymał słowa i rozegrał jeszcze jeden sezon w Velez Sarsfield. Jednak w roku 2004 zakończył karierę definitywnie, rozgrywając swój pożegnalny mecz 11 listopada tamtego roku. Oczywiście strzelił gola z rzutu wolnego, a dowodzona przez niego drużyna gwiazd Ameryki Południowej wygrała z Resztą Świata 2:1.
Po zakończeniu kariery skoncentrował się na polityce. Mówiło się o nim jako o potencjalnym kandydacie na prezydenta Paragwaju. Jednak jego przeszłość nie jest zbyt kolorowa. Kiedyś musiał zapłacić grzywnę za „różnicę zdań” z chłopcem do podawania piłek, innym razem pobił dziennikarza. Jednak samego siebie przeszedł we Francji. Został wtedy skazany na pół roku więzienia za posługiwanie się fałszywymi dokumentami w sprawie uzyskania odszkodowania za zerwanie kontraktu z RC Strasbourg.
W chwili obecnej Chilavert rozpoczął karierę komentatora sportowego. Dla amerykańskiej telewizji Univision komentował spotkania zeszłorocznych mistrzostw świata odbywających się w Niemczech. Również swą przyszłość wiąże z tym zawodem.
O Chilavercie krąży wiele różnych opinii i historii. Jedna anegdota jest warta zacytowania. Otóż pewien dziennikarz spytał kiedyś Jose Luisa czy sądzi, że FIFA się na niego uwzięła. Chilavert odpowiedział wtedy: – Nie sądzę, gdyż dzięki mnie zarabiają mnóstwo pieniędzy. Ta anegdota całkowicie ukazuje charakter tego ekscentrycznego golkipera. Jedno jest pewne – Chilavert wielkim bramkarzem był.
Arkadiusz Przybyłkiewicz