Jesień dla PSG


21 grudnia 2011 Jesień dla PSG

Dziś na Le Chaudron spotkały się ekipy AS Saint-Etienne i Paris Saint-Germain. Zawodnicy PSG do meczu podchodzili z przeświadczeniem, że zwycięstwo pozwoli im objąć fotel lidera. Udało im się dopiąć swego, pokonując drużynę „Zielonych" 1:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwszy strzał na bramkę oddała drużyna gospodarzy, nieustannie nękając obrońców drużyny z Paryża groźnymi akcjami. Jednak „Les Parisiens” nie pozostawali dłużni. Wymiana ciosów trwała przez dziesięć minut, gdy pierwszą poważną okazję do strzelania bramki miał Kevin Gameiro, który po podaniu Javiera Pastore wyszedł na pozycję sam na sam z Ruffierem. Najlepszemu strzelcowi PSG przeszkodził obrońca gospodarzy, wybijając piłkę wślizgiem.

Bodmer otworzył, a zarazem zamknął wynik spotkania
Bodmer otworzył, a zarazem zamknął wynik spotkania (fot. allpsg.com)

Trzy minuty później, to drużyna AS Saint-Etienne miała świetną okazję, po błędzie Camary na czystą pozycję wyszedł, wypożyczony z Milanu, Aubameyang, strzelając piłkę obok bramki Salvatora Sirigu.

Od pierwszych minut tego spotkania dało zauważyć się dobrą współpracę Pastore z Gameiro. Mnóstwo prostopadłych piłek od Argentyńczyka prowadziło do groźnych sytuacji pod bramką gospodarzy.

W 28. minucie świetne podanie Meneza, do którego dochodzi Javier Pastore, który zwiódł bramkarza, jednak bramkę zabarykadowali obrońcy drużyny w zielonych koszulkach, wybijając piłkę sprzed linii bramkowej. Jednak już trzy minuty później, po wrzutce z rzutu rożnego, do piłki dopadł Bodmer, po którego strzale głową piłka odbiła się od słupka, dając prowadzenie drużynie ze stolicy Francji.

Po straconej bramce drużyna „Zielonych” ruszyła do ataku, stwarzając sobie okazje bramkowe, jednak nadal stroną, która stwarzała większe zagrożenie pod bramką, była drużyna „Les Parisiens”, której strzały były niezmiernie groźne dla bramkarza drużyny gospodarzy.

Pierwsza połowa była wyrównana, z lekkim wskazaniem na gości. Wspomnijmy, że spotkanie toczyło się w strugach deszczu, więc piłkarzom było jeszcze ciężej niż w spotkaniach, które toczyły się w normalnych warunkach atmosferycznych.

W drugiej połowie pierwszą groźną sytuację stworzyła sobie drużyna gospodarzy, Sako uderzył mocno piłkę, z problemami obronił ją Sirigu, broniąc ją na raty. Za chwilę akcja przeniosła się na drugą stronę boiska, gdzie niebezpiecznie uderzył Kevin Gameiro, piłka jednak minimalnie minęła słupek bramki przeciwnika.

W 58. minucie sytuacja paryżan, jednak Kevin Gameiro z ostrego kąta trafił w zewnętrzną część słupka bramki Stephane Ruffiera. Gdyby piłka wpadła do bramki, spotkanie zapewne zaczęłoby toczyć się innym tempem, a zawodnicy PSG mogliby poczuć się zdecydowanie pewniej. Jak na razie, piłka nadal była w grze.

Chyba najlepsza sytuacja dla gospodarzy w spotkaniu, przed Aubameyangiem stał tylko bramkarz lidera Ligue 1, jednak po raz kolejny Włoch spisał się na medal, broniąc uderzenie napastnika drużyny rywali. Ledwie około pięciu minut później kolejna stuprocentowa sytuacja zawodników AS Saint-Etienne, jednak Sako strzela prosto w bramkarza.

W przedostatnim kwadransie gry to gospodarze mieli zdecydowaną przewagę, niejednokrotnie rozgrywając spokojny, pozycyjny atak, po którym napastnikom w zielonych koszulkach, udawało się znajdować w świetnych sytuacjach. Jednak nieskuteczność i świetna dyspozycja bramkarza PSG, Salvatore Sirigu, sprawiła, że tych akcji nie udało zamienić się na bramki. O mało niewykorzystane sytuacje nie zemściły się na gospodarzach. W 80. minucie po 70-metrowym rajdzie Jeremy Menez znalazł się na skraju pola karnego, postanowił uderzyć piłkę, jednak to bramkarz w tym pojedynku okazał się lepszy.

Dwie minuty po tej niezwykle groźnej sytuacji, po świetnym podaniu Pasotre, oko w oko z bramkarzem spotkał się Kevin Gameiro, lecz po raz kolejny górą z tego pojedynku wyszedł Ruffier. Napór PSG wzrastał, chwilę po sytuacji Francuza niebezpiecznie uderzał Nene, lecz wynik pozostał bez zmian. Sytuacja przenosiła się z jednej strony boiska na drugą, teraz w świetnej sytuacji znalazł się Sinama-Pongolle, ale po raz kolejny Sirgiu pokazał, że jest najmocniejszym punktem drużyny z Paryża.

W doliczonym czasie gry groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. Niewyobrażalnie mocno huknął Sako, jednak piłka nie trafiła w światło bramki. Zawodnik ten stworzył sobie jeszcze jedną groźną sytuację, lecz bohater tego spotkania, Sirigu, znowu był górą.

To emocjonujące spotkanie zakończyło się zwycięstwem Paris Saint-Germain, które objęło fotel lidera. Czy po przyjściu do tego zespołu Davida Beckhama utrzyma pierwszą pozycję?

Bohater meczu: Salvatore Sirigu (Paris Saint-Germain)

Komentarze
~typp (gość) - 12 lat temu

Montelpier przegrało, to Lille mogło wejść na 2
pozycje,a OL zresmisowac sie z punktami z
Montlelpier... cóż, Marsylia ma 9 pkt straty do
PSG...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze