Jedenastka 19. kolejki TME


19 marca 2013 Jedenastka 19. kolejki TME

Bez cienia wątpliwości największym bohaterem kolejki był bramkarz PGE GKS-u Bełchatów, Emilijus Zubas. Litewski golkiper bronił wręcz w niesamowitych sytuacjach, ale o tym w uzasadnieniu. W hicie kolejki Legia Warszawa pokonała Górnik Zabrze, stąd kilku zawodników „Wojskowych” w naszym zestawieniu. Warto również zwrócić uwagę na formę Wisły Kraków, w której ze świetnej strony pokazuje się Patryk Małecki. Trzeba przyznać, że trudno było ułożyć defensywę, ponieważ kandydatów do jedenastki było wielu.


Udostępnij na Udostępnij na

Bramkarz:

Emilijus Zubas (PGE GKS Bełchatów) – w czterech meczach ekipa z Bełchatowa nie straciła ani jednej bramki. Wydawało się, że w spotkaniu z Lechem Zubas w końcu będzie musiał wyciągać piłkę z bramki, ale nic z tych rzeczy. Podopieczni Mariusza Rumaka raz za razem bombardowali bramkę Zubasa, ale świetne interwencje młodego Litwina zapewniły Bełchatowowi kolejny punkt. Gracz kolejki.

Obrońcy:

Emilijus Zubas rządził w polu karnym
Emilijus Zubas rządził w polu karnym (fot. Hanna Urbaniak / iGol.pl)

Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) – Michał Żewłakow nie rzucał słów na wiatr, mówiąc, że Jędrzejczyk ma predyspozycje, by zostać najlepszym środkowym obrońcą w ekstraklasie. W meczu z Górnikiem „Jędza” zagrał właśnie na środku. Zawodnicy z Zabrza mieli wielkie problemy, aby wygrać jakiekolwiek pojedynki z Jędrzejczykiem. Jak zawsze groźny przy stałych fragmentach gry.

Maciej Wilusz (PGEGKS Bełchatów) – po meczu z Lechem cały splendor spłynął na Zubasa, jednak trzeba pamiętać, że cztery spotkania bez straty bramki to również wielka zasługa bloku obronnego „Brunatnych”. Wilusz znakomicie kieruje grą swoich kolegów, często ratując swój zespół przed stratą gola.

Paweł Golański (Korona Kielce) – drugi tydzień z rzędu w naszym zestawieniu. Boczny obrońca Korony świetnie włączał się do akcji ofensywnych, tym razem nie zapominając o podstawowym obowiązku defensora, jakim jest przeszkadzanie w grze przeciwnikowi. Do tego gol z rzutu karnego, który wprowadził większy spokój w szeregach kieleckiej drużyny.

Pomocnicy:

Patryk Małecki wraca do wysokiej formy
Patryk Małecki wraca do wysokiej formy (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Dani Quintana (Jagiellonia Białystok) – ten piłkarz ciągnie grę Jagiellonii, rozrywając szeregi obronne rywali szybkim rajdami czy prostopadłymi zagraniami. Tym razem bramki nie zdobył, ale zaliczył asystę przy golu Dawida Plizgi. Gdyby wspomniany Plizga wykorzystał wszystkie okazje stworzone przez Quintanę, podopieczni Tomasza Hajty wygraliby wyżej.

Daniel Łukasik (Legia Warszawa) – meczem z Górnikiem udowodnił, że powołanie do kadry to nie przypadek, a ustawienie go na środku pomocy razem z Grzegorzem Krychowiakiem w meczu z Ukrainą może okazać się niezłym pomysłem. Łukasik bezbłędnie przerywał ataki rywala, jednocześnie nie ograniczając się tylko do destrukcji. Daniel potrafi również zagrać piłkę tak, aby otworzyć kolegom drogę do bramki.

Radosław Sobolewski (Wisła Kraków) – wróciła stara, dobra Wisła, wrócił też „Sobol”, choć trzeba przyznać, że ten piłkarz, nawet jak wiślakom się nie wiodło, był wyróżniającą się postacią. Tym razem oprócz walki do upadłego strzelił gola, który otworzył wynik spotkania. Sobolewski wszedł w pole karne jak prawdziwy napastnik. Szacunek.

Marek Saganowski (z prawej) z Górnikiem zdobył bramkę i zaliczył asystę
Marek Saganowski (z prawej) z Górnikiem zdobył bramkę i zaliczył asystę (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Miroslav Radović (Legia Warszawa) – obecnie najważniejszy zawodnik Legii. To od niego zależy najwięcej. Tym razem zanotował dwie asysty, a niewiele zabrakło, by sam wpisał się na listę strzelców. Gdyby koledzy wykorzystali wszystkie okazje, które stworzył im Radović…

Patryk Małecki (Wisła Kraków) – najjaśniejsza postać krakowskiej drużyny. W pucharowym spotkaniu z Jagiellonią pokazał, że nadal ma wielkie możliwości, co potwierdził w meczu z Polonią. Strzela, asystuje, tworzy wiele dogodnych sytuacji partnerom z drużyny. Jeśli utrzyma taką formę, być może zwróci na niego uwagę Waldemar Fornalik.

Napastnicy:

Marek Saganowski (Legia Warszawa) – gol i asysta mówią same za siebie. Choć mógł zdobyć więcej bramek, jego postawa daje wiele warszawskiej ekipie. Gdzie Ljuboja nie może, tam Saganowskiego poślą. Wielkie serce do gry „Sagana” budzi respekt.

Maciej Korzym (Korona Kielce) – kolejny dobry mecz w wykonaniu Maćka. Powoli żegna się z opinią, że jest napastnikiem, który strzela mało goli. Walczy za dwóch, jeśli nie za trzech. Udany początek rundy wiosennej.

Komentarze
~!!! (gość) - 12 lat temu

Jestem kibicem Legii i muszę przyznać ,że
Saganowski to nie tylko kołek ,ale i grać nie
potrafi... Bynajmniej nie chodzi tylko o wybicie
Ljuboji piłki z przed nosa wślizgiem ,ale po prostu
grał słabo czyli na naszą taktykę - na pałę!!!

Odpowiedz
~pseudonim (gość) - 12 lat temu

jak wyżej:)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze