Po porażce 2:3 z Pogonią Szczecin piłkarze chorzowskiego Ruchu mocno skomplikowali swoją sytuację w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Rozczarowania takim obrotem boiskowych wydarzeń nie ukrywał pomocnik „Niebieskich” – Łukasz Janoszka.
Jak skomentujesz to spotkanie?
Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Początek mieliśmy niezły. Potem jedna sytuacja Pogoni i bramka. Kolejny gol po stałym fragmencie gry i było już bardzo trudno. Chcieliśmy zdobyć bramkę kontaktową i nam się to udało. Niestety, Pogoń odpowiedziała. Zdecydował o tym nasz kolejny błąd i było 1:3. Zdołaliśmy jeszcze strzelić jednego gola, ale to było za mało.
Opowiadacie, że cała drużyna gra w obronie, ale przy stracie blisko 50 bramek trzeba się chyba uderzyć w pierś. To już nie jest gra na poziomie ekstraklasy.
Jesteśmy tego świadomi.
Ale co jest tego przyczyną, brakuje Wam sił?
Myślę, że decydują o tym indywidualne błędy. Po raz kolejny tracimy gola po stałym fragmencie gry. Mamy przypisanych zawodników do krycia, ale ich gubimy.
To, co dwie kolejki temu wydawało się niemożliwe, teraz zaczyna się sprawdzać. Czarny scenariusz zaczyna zaglądać Wam w oczy.
Znaleźliśmy się teraz w takiej sytuacji, z której trudno będzie się wygrzebać. Być może ta sytuacja wpłynie na nas tak, że w końcu coś się zmieni w naszej grze i w tych teoretycznie trudniejszych meczach będziemy punktować.
Po meczu z Pogonią cierpliwość skończyła się kibicom, którzy pozwolili sobie na dosadną krytykę w Waszym kierunku. To nie było chyba przyjemne.
Dało się to odczuć na boisku, że nie jest tak, jak być powinno. Jeśli przegrywa się 0:2 u siebie, to trzeba kibica zrozumieć. Mamy świadomość tego, że w następnych spotkaniach nie będzie łatwo, ale będziemy chcieli odbudować zaufanie u swoich kibiców.
Z Chorzowa – Łukasz Pawlik/iGol.pl