Rośnie forma Jana Bednarka na boiskach Championship. Southampton, drużyna Polaka, ma dziś sporą szansę na powrót do Premier League, w czym sam zawodnik ma realny udział. Czy dobra dyspozycja 27-latka jest jedynie chwilowym przebłyskiem? Czy Jan Bednarek otrzyma od Michała Probierza powołanie na barażowe spotkania o udział w Euro?
Walczy o awans
Jan Bednarek jest w trwającym sezonie podstawowym stoperem drużyny Southampton. Po spadku z elity, „Święci” szybko zaadaptowali się do nowych okoliczności. Ekipa Polaka odnotowała zaledwie cztery porażki na przestrzeni wszystkich, trzydziestu spotkań ligowych. Co ciekawe, wszystkie z nich miały miejsce we wrześniu minionego roku, następując zresztą pod rząd.
Od tej pory (a zatem mowa tu o przeszło czterech miesiącach), Southampton pozostaje na ligowych boiskach nieposkromiony. Sobotni triumf nad Huddersfield (5:3) jedynie umocnił „Świętych” na premiowanej awansem, drugiej lokacie w tabeli.
Co warto dodać, od wrześniowej zapaści, aż do wspomnianego pojedynku z Huddersfield, Southampton jedynie raz stracił na przestrzeni dziewięćdziesięciu minut więcej niż jedną bramkę. Niemały udział w wyśrubowaniu takowego rezultatu miał również Jan Bednarek. Polak jedynie raz nie zameldował się na boisku w spotkaniu ligowym – pauza była spowodowana nadmiarem żółtych kartek.
W ostatnich tygodniach [Jan Bednarek – przyp.red] znakomicie się rozwinął. Jest szefem na boisku. Mówi innym, jak mają się ustawiać. Potrzeba do tego odwagi, a zamienia się w prawdziwego lidera. Oczywiście, są elementy gry, które nadal może poprawić, ale jest bardzo otwarty na uwagi. Niesamowicie pomaga zespołowi – powiedział trener Southampton, Russell Martin, cytowany przez „Przegląd Sportowy Onet”.
Powraca na wysoki poziom?
Przed dwoma tygodniami, Bednarek zdołał wpisać się także na listę strzelców. Polak otworzył wynik meczu z Rotherham, już w 4. minucie meczu trafiając po rzucie rożnym. Była to już druga bramka 27-latka w trwającym sezonie. Po raz ostatni, Bednarek umieścił piłkę w siatce rywala w 2. kolejce sezonu, w zremisowanym starciu przeciwko Norwich.
😇 2⃣0⃣0⃣ appearances for #SaintsFC sealed with a goal, but @janbednarek_ is only just getting started! 🔥
💬 @SouthamptonFC #EFL | #SkyBetChampionship pic.twitter.com/X9M0xtfW9t
— Sky Bet Championship (@SkyBetChamp) February 5, 2024
Czy to jedynie przebłyski wysokiej dyspozycji? Nie zapominajmy, że jeszcze niedawno Polak był uznawany za piłkarza notującego zauważalny, niezaprzeczalny regres. I o ile należy przyznać – Jan Bednarek ma realny udział w obecnej, dobrej postawie Southampton, o tyle trzeba też dodać, że analogicznie dołożył także swoją cegiełkę do spadku drużyny z elity.
W minionym już sezonie, Premier League dość regularnie weryfikowała przydatność piłkarza. Jan Bednarek, podobnie jak obecnie, dostosowywał się poziomem do reszty drużyny. A skoro Southampton zakończył poprzednią kampanią na ostatniej pozycji w lidze, legitymując się fatalną statystyką 73 straconych bramek, to wiadomo o jakiej skali kompromitacji mówimy.
Kadrowe blamaże
Nie ograniczajmy się zresztą jedynie do rozgrywek ligowych. Podobnie jak cała reprezentacja, Jan Bednarek zawodził również kibiców kadry. Śmiało można wręcz rzec, że to właśnie mizerna postawa 27-latka w koszulce z orzełkiem na piersi zaważyła na całokształcie oceny piłkarza w oczach polskich kibiców.
Jan Bednarek został uznany za niepotrzebnego w kontekście gry dla reprezentacji. Potwierdzeniem tego stanu rzeczy był brak powołania na debiutanckie zgrupowanie pod okiem selekcjonera Probierza.
To był bardzo trudny moment. Jestem w reprezentacji od sześciu lat. Każda przerwa na kadrę jest zabukowana dla drużyny narodowej. To był potężny cios. Bardzo mi na reprezentacji zależy, wszystko dla niej bym zrobił. Bolało, ale trzeba było to zaakceptować – mówił Bednarek w rozmowie na kanale „Foot Truck”.
Wykorzysta szansę?
Jan Bednarek znalazł się zatem w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Odsunięty od kadry, przeżuty przez Premier League, a finalnie z niej zdegradowany. Pozbawiony utraconej renomy i powszechnie krytykowany. Zawodnik na zakręcie kariery? Być może lepszym określeniem byłoby „na zaułku”, choć rzeczywiście – notujący zauważalny regres.
Miniona runda była zatem dla Jana Bednarka testem determinacji i pozostałych pokładów siły wewnętrznej. Czy 27-letni defensor go zdał? Po części – z pewnością. Za sprawą odbudowy formy w rozgrywkach ligowych, Bednarek otrzymał powołanie na kolejne zgrupowanie kadry. Poza tym, Michał Probierz nie dysponuje szerokim polem manewru, jeśli chodzi o obsadę reprezentacyjnego środka obrony.
Wobec niewielkiej konkurencji, stałe odstawienie Bednarka byłoby po prostu posunięciem nazbyt odważnym. Tym bardziej, że pominięcie zawodnika przy wrześniowych powołaniach najzwyczajniej w świecie przyniosło efekty. Dyspozycja 27-latka uległa dość zauważalnej poprawie, przynajmniej w klubie.
Jeśli chodzi o reprezentację, spotkania przeciwko Czechom oraz Łotwie nie należały do najlepszych w wykonaniu piłkarza. Można jednak żywić umiarkowaną nadzieję co do poprawy tego stanu rzeczy wiosną. Piłkarz powinien być naturalnym wyborem w kontekście walki w barażach o Euro i to jedynie od niego zależy, czy wykorzysta kolejną szansę do rehabilitacji w oczach kibiców.