Wisła w rundzie wiosennej jeszcze nie przegrała. Gracz, który dołączył do „Białej Gwiazdy” w przerwie zimowej – Kew Jaliens, wypowiedział się na temat Ekstraklasy oraz najbliższego spotkania ze Śląskiem Wrocław.
Kew Jaliens przychodził do Wisły z mianem jednego z najbardziej wartościowych zawodników. Rozegrał on w reprezentacji Holandii już dziesięć spotkań i jego doświadczenie miało zaprocentować w Wiśle, której w poprzedniej rundzie ubył filar defensywy – Cleber. Holender przyznaje, że przystosował się do gry w polskiej lidze.
– Tak, teraz jest mi łatwiej. Wiem już, jakiej gry mam oczekiwać. Zdaję sobie sprawę z tego, że dużo jest tu walki fizycznej. Wynika to zapewne z faktu, że w praktycznie każdym meczu to my jesteśmy lepszą drużyną, a przeciwnicy robią wszystko, żeby nas zatrzymać.
32-letni Holender mówił też o najmocniejszych stronach najbliższego rywala krakowian – Śląska Wrocław:
– Są bardzo dobrzy w wykonywaniu stałych fragmentów gry. W większości spotkań stawiają na defensywę i grają z kontrataku.
Jaliens cieszy się na myśl, że w meczu Śląsk – Wisła oba zespoły będzie dopingował cały stadion. Niemniej przyznaje, że jest to dla niego coś nowego.
– Nie kojarzę takich sytuacji. W Holandii kibice jednego zespołu skupiają się na dopingu dla swojej drużyny, nawet jeśli są w dobrych stosunkach z fanami zespołu, z którym akurat rywalizują.