Jakub Meresiński i wyłudzenie VAT – o co chodzi?


Co tak naprawdę miał zrobić Jakub Meresiński?

9 sierpnia 2016 Jakub Meresiński i wyłudzenie VAT – o co chodzi?

Jakub Meresiński. Współwłaściciel Wisły Kraków. Postać, o której jeszcze niedawno nie słyszał nikt. Pan Jakub, z dnia na dzień, stał się jedną z najczęściej wspominanych w mediach osobistości polskiej piłki. Duży wpływ miały na to również jego pozapiłkarskie działania – podrobienie świadectwa dojrzałości czy też postępowanie związane z wyłudzaniem VAT-u, które toczy się przeciwko Meresińskiemu. Pewnie zastanawiacie się, o co chodzi z tym wymuszaniem. Spieszymy z podpowiedzią. 


Udostępnij na Udostępnij na

Zaczniemy od czegoś dla zupełnych laików. Podatek VAT, czyli podatek od towarów i usług. Opodatkowaniu VAT-em zgodnie z ustawą właściwą podlegają:

  • odpłatna dostawa towarów i odpłatne świadczenie usług na terytorium kraju,
  • eksport towarów,
  • import towarów,
  • wewnątrzwspólnotowe nabycie towarów za wynagrodzeniem na terytorium kraju,
  • wewnątrzwspólnotowa dostawa towarów.

A o co chodzi z wyłudzaniem podatku VAT? Jest to jedno z najczęstszych przestępstw podatkowych w Polsce. Stanowią one aż 80 procent ogółu. Proceder jest zatem dość powszechny. Jak się jednak okazuje, jest również niezwykle trudny do wytropienia. To między innymi dlatego rząd Beaty Szydło planuje nowelizację kodeksu karnego w zakresie kar za przestępstwa podatkowe. Obecnie za takowe grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Po nowelizacji za wyłudzenie podatku VAT będzie groziło nawet 25 lat więzienia – tyle samo, ile można dostać za zabójstwo. Czy taka kara nie będzie zbyt surowa? Dariusz Malinowski, doradca podatkowy, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” stwierdził, że zdecydowanie tak.

Autorzy projektu nie biorą pod uwagę, że sprawy podatkowe są niejednokrotnie bardzo skomplikowane. Zdarza się na przykład, że zarzut wystawiania pustych faktur i wyłudzenia VAT otrzymują przedsiębiorcy prowadzący legalną działalność. Niejednokrotnie dotyczy to największych firm, także notowanych na giełdzie. Dzieje się tak, gdy firma jest kolejnym podmiotem uczestniczącym w łańcuchu transakcji, a na jednym z wcześniejszych etapów doszło do nadużyć, np. nie zapłacono VAT. Przedsiębiorca może więc zostać ukarany za nieprawidłowości, których dopuścił się dostawca jego kontrahenta. Chodzi o podmiot, którego nie zna i nie ma żadnej możliwości weryfikacji jego działań.Dariusz Malinowski dla „Rzeczpospolitej”

Jak podkreślają osoby odpowiedzialne za projekt nowelizacji, ma ona charakter głównie prewencyjny. Wysokie wyroki za wyłudzanie podatku VAT mają odstraszyć potencjalnych przestępców podatkowych i zmusić ich do dokładnego przemyślenia sprawy. Problem w tym, że samo ściganie wyłudzających również wymaga modyfikacji. Dlatego też minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, wysłał w lipcu 20-punktową instrukcję dla prokuratorów. Jednym z punktów owej instrukcji jest zalecenie, by ścigać osoby odpowiedzialne za inicjowanie przestępstw, a nie firmy-słupy. Tym samym minister Ziobro niejako odpowiedział Malinowskiemu, który właśnie takich praktyk się obawiał. Ponadto prokuratura ma współpracować z innymi służbami takimi, jak: policja, ABW, CBA i władze skarbowe. Niby oczywiste, jednak jak do tej pory nie było to praktykowane.

Nowelizacja niesie ze sobą jeszcze jedną istotną zmianę. W momencie, gdy danego czynu nie da się zakwalifikować jako oszustwa podatkowego, prokuratura będzie mogła stosować przepisy dotyczące oszustwa albo fałszowania dokumentów. Za powyższe przestępstwa grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Wyłudzenie podatku VAT, a właściwie jego metody, możemy podzielić na dwie grupy: dotyczące podatku należnego oraz dotyczące podatku naliczonego i zwrotu podatku. Ta druga grupa i działania, które się w niej mieszczą, ma dużo większy zakres. Możemy do niej zakwalifikować:

  • wystawianie faktur przez podmiot rzeczywiście istniejący, który nie wykonał czynności, która miała miejsce, lecz podatnikiem był ktoś inny,
  • wystawianie faktur z tytułu czynności, które obiektywnie w ogóle nie miały miejsca,
  • wystawianie faktur przez podmiot całkiem fikcyjny, który powstał jedynie w celu ich wystawienia,
  • wystawianie faktur i dokumentów celnych na czynność pozorną, czyli obiektywnie istniejącą, ale ukrywającą inne zdarzenie, które było w rzeczywistości inną transakcją.

Wszystkie te działania mają jedną wspólną cechę. Ich celem jest osiągnięcie nienależnej korzyści przez podniesienie podatku naliczonego do odliczenia lub też spowodowanie nadpłaty i zwrot podatku.

I to właśnie do tej drugiej grupy miał załapać się pan Meresiński. Jak donosi portal Lovekrakow.pl, nowy współwłaściciel Wisły miał, według prokuratury, zakładać fikcyjne podmioty na terenie Polski, Czech oraz Wielkiej Brytanii. Następnie Meresiński i jego współpracownicy mieli przekazywać pieniądze między owymi firmami. Miało to na celu uwiarygodnienie transakcji. Następnie zwrócił się on do Urzędu Skarbowego o zwrot podatku VAT, tak przynajmniej twierdzi prokuratura. Wspomniane wyłudzenia miały mieć miejsce w latach 2012–2014 i opiewać na kwotę 10 milionów złotych.

Ponadto jest podejrzany również o pranie brudnych pieniędzy i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Meresińskiemu grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Jeśli współwłaściciel Wisły rzeczywiście jest winny, powinien cieszyć się, że zarzuty zostały już postawione. Jeśli miałoby to miejsce po nowelizacji, Meresiński mógłby siedzieć w więzieniu do 2041 roku. Kierowanie klubem piłkarskim byłoby wtedy nieco trudne. Czy pan Jakub jest winny? To się okaże. Jedno jest pewne – smród pozostanie.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze